Nie dało się dłużej przeciągać tej decyzji. 38-letni Hiszpan próbował, grał jeszcze w tym roku, potrafił zachwycić jak na igrzyskach olimpijskich w Paryż w singlu z Novakiem Djokoviciem i w deblu w parze z Carlosem Alcarazem, był w finale w Bastad, w Madrycie pokonał trzech rywali. Na Roland Garros, gdzie przecież zwyciężał 14 razy, w pierwszej rundzie uległ Alexandrowi Zverewowi. Widać było, że koniec zbliżał się wielkimi krokami.
To nie był już ten sam zawodnik co przed laty. Tenis dał mu radość i trofea, aż 92 tytuły z czego 22 w turniejach Wielkiego Szlema, ale tenis też zniszczył jego organizm. W ostatnich latach codziennie walczył z bólem, przeszedł kilka zabiegów, na kontuzjowaną stopę zakładał specjalny but umożliwiający mu grę. Może miał siły, by przystąpić do kolejnych meczów, od czasu do czasy wygrywać, ale brakowało mu ich, by pokonywać kolejne dolegliwości. W końcu powiedział: „dość”.
Co powiedział Rafael Nadal na pożegnanie?
Gorące i wzruszające pożegnanie organizatorzy zgotowali po ostatnim meczu turnieju ATP w Madrycie. Potem karierę miał zakończyć oficjalnie na Roland Garros, na igrzyskach olimpijskich, podczas organizowanego przez Rogera Federera Laver Cup, aż w końcu zdecydował się, by ostatni set w karierze rozegrać w Pucharze Davisa.
Informację o tym zamieścił na swoich profilach w mediach społecznościowych. „Witam, ogłaszam, że odchodzę z zawodowego tenisa. Ostatnie kilka lat było trudne. Nie sądzę, że byłbym w stanie grać bez dyskomfortu. To oczywiście trudna decyzja. Potrzebowałem trochę czasu. Ale w życiu wszystko ma swój początek i koniec. Myślę, że to dobry moment, aby zakończyć karierę, która była długa i pełna sukcesów, większych, niż mogłem sobie wyobrazić” – mówi na czterominutowym filmiku przedstawiającym najważniejsze momenty swojego tenisowego życia.