Iga Świątek ostatni mecz rozegrała 3 sierpnia. Na korcie centralnym Roland Garros pokonała Słowaczkę Annę Karolinę Schmiedlovą. Zdobyła pierwszy w historii polskiego tenisa medal olimpijski. Wcześniejszą półfinałową porażkę z Chinką Qinwen Zheng, która nie pozwoliła jej walczyć o złoto, przyjęła z goryczą i z łzami. Brąz doceniła dopiero po ceremonii dekoracji.
Czuje się spełniona. Zrealizowała jeden z najważniejszych celów sezonu, wielkie marzenie dzieciństwa – zdobyła medal olimpijski. – Doceniam to, co się wydarzyło. Fakt, że wyjeżdżam z tego turnieju z medalem jest sukcesem – powiedziała. Świątek na cztery lata zamknęła olimpijski rozdział. Teraz wraca do tenisowej codzienności.