Polska tenisistka w Melbourne mówiła po trudnym trzysetowym meczu z Collins, że „była już na lotnisku”. Teraz w Indian Wells Tennis Gardens takich emocji sobie i widzom nie zafundowała. Wyciągnąwszy wnioski z tamtego spotkania od stanu 3:3 już niemal w pełni panowała nad meczem i wygrała w 80 minut.
Amerykanka, kiedyś nawet nr 7 na świecie, podała, że rok 2024 będzie ostatnim rokiem jej kariery, ale wciąż gra bardzo solidnie i mocno, także w meczu z Igą zaczęła od groźnych ataków i kontr, po których w siódmym gemie miała dwie piłki na przełamanie podania Igi, ale gdy tego nie zrobiła, zapał z niej uleciał, został pośpiech i liczne błędy.