Hiszpan przekazał informację o rezygnacji ze startu w Indian Wells niespełna 24 godziny przed pierwszym meczem – z Milosem Raonicem. 37-letni mistrz próbował po niemal rocznej przerwie wrócić do ATP World Tour w styczniu w Brisbane, ale ból biodra uniemożliwił mu grę nie tylko tam, lecz także w Australian Open.
Po kolejnej terapii pojawił się w minioną niedzielę w Las Vegas, by w Michelob Ultra Arena, hali ośrodka Mandalay Bay Resort and Casino, przed gromadą gwiazd filmu i sceny zagrać przesuniętą o rok pokazówkę z Carlosem Alcarazem (była to pierwsza transmisja tenisowa Netfliksa – The Netflix Slam). Mecz był całkiem zacięty, 3:6, 6:4, 14-12 wygrał Carlitos, pojawiły się głosy, że powrót Nadala może się udać.
Rafael Nadal nie jest gotowy do gry
Rzeczywistość okazała się brutalna, kolejne treningi w Indian Wells pokazały, że Rafa wciąż nie jest gotów na grę na najwyższym poziomie. Tenisista poinformował zatem świat w mediach społecznościowych, że „z wielkim żalem wycofuje się z cudownego turnieju”, że ciężko trenował, ale rzetelna ocena dyspozycji kazała mu wstrzymać się z powrotem do wyczynowej gry.
Czytaj więcej
Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) zmniejszył rumuńskiej tenisistce karę za doping z czterech lat do dziewięciu miesięcy dyskwalifikacji. Oznacza to możliwość natychmiastowego powrotu Halep do gry
Wróciły zatem opinie, zgodne ze słowami Nadala z maja 2023 roku, które wygłosił po rezygnacji z gry w Roland Garros, że 2024 rok może być prawdopodobnie ostatnim rokiem kariery wielkiego Hiszpana. Miesiąc temu na pytanie, ile turniejów zagra przed odejściem na sportową emeryturę, Rafa odrzekł: „Nie będzie ich wiele”. Obecnie uważa się, że pojawi się ponownie na korcie dopiero na początku kwietnia podczas turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo, czyli tam, gdzie wygrywał 11 razy.