Iga Świątek wróci po resecie. W lutym zagra w Dausze i Dubaju

Zaczyna się drugi tydzień Australian Open. Już bez Igi Świątek i Magdaleny Fręch w drabince, ale z wieloma innymi tenisistkami głodnymi sukcesu.

Publikacja: 22.01.2024 03:00

Iga Świątek pierwszy raz od 2019 roku odpadła z Australian Open przed czwartą rundą

Iga Świątek pierwszy raz od 2019 roku odpadła z Australian Open przed czwartą rundą

Foto: Martin KEEP / AFP

Pożegnanie Igi z Melbourne drugi rok z rzędu wypada wcześniej niż oczekiwano. Przyczyny, dla których pierwsza rakieta świata przegrała 6:3, 3:6, 4:6 ze zdolną czeską nastolatką Lindą Noskovą, na razie pozostają raczej mgliste.

Polka mówiła po meczu o większym stresie niż w innych turniejach, solidnej pracy przed sezonem, która w decydujących chwilach nie przyniosła efektu, i poprawkach swego tenisa, które próbowała wdrożyć na Rod Laver Arena, ale bez wyraźnego skutku, być może także z powodu trochę zbyt szybkiego kortu. – Nie grałam w pełni naturalnie. Miałam nieco wolniejsze reakcje. Celem przygotowań była poprawa gry, i to jedyna rzecz, na której się skupiłam. Wiem, że zrobiłam, co mogłam, dlatego żałuję, że nie potrafiłam zagrać trochę lepiej – wyjaśniała.

Czytaj więcej

Australian Open. Iga Świątek już pojechała na lotnisko

Świat tenisa zawsze żywo reaguje na wczesną przegraną numeru 1, wśród setek mniej i bardziej wyważonych opinii dominowało jednak zaskoczenie, bo dumne miejsce w rankingu, cztery tytuły Wielkiego Szlema i passa 18 zwycięstw z rzędu podpowiadały inne rozstrzygnięcia. Poza tym minęło ćwierć wieku, odkąd jakakolwiek nastolatka wyeliminowała nr 1 WTA w Melbourne Park – była nią Amelie Mauresmo, która pokonała Lindsay Davenport w 1999 roku.

Kiedy Iga Świątek wróci do gry?

Można zatem żałować, że nie dojdzie do spodziewanej konfrontacji Świątek z Aryną Sabalenką, ale przecież Polka po Australian Open swojej pozycji nie straci. Można też domniemywać, że po powrocie do rywalizacji w lutym szansa na jej wielkie mecze znów się pojawi i – jak to w kobiecym tenisie bywa – wszystkie rozczarowania, wypominanie błędów taktycznych lub nastawienia psychicznego, zamienią się równie nagle w kolejne zachwyty. Wie o tym także Polka. – Pamiętam, jak w zeszłym roku wróciłam do pracy. Potrafiłam zresetować się i skupić na kolejnych turniejach. Teraz zamierzam zrobić to samo – zapowiada Świątek.

Liderka rankingu powrót do obowiązków w Tourze zaplanowała za kilkanaście dni nad Zatoką Perską. Opuści wprawdzie otwierający ten cykl turniej WTA 500 w Abu Zabi, ale będzie obecna w dwóch kolejnych imprezach WTA 1000 w Dausze (11–17 lutego) oraz Dubaju (18–24 lutego).

Magdalena Fręch po Australian Open w pierwszej 50 rankingu WTA

Już po pierwszym tygodniu Australian Open widać, że tenis kobiecy ma dla kibiców do opowiedzenia nowe historie i Świątek, choć niechętnie, wpisała się w ten trend. Tylko 12 z 32 rozstawionych awansowało do trzeciej rundy. W czwartej, oprócz Noskovej, pojawiły się przecież Ukrainki Dajana Jastremska i Marta Kostiuk, Włoszka Jasmine Paolini, Rosjanki Anna Kalińska i Maria Timofierewa czy Francuzka Oceane Dodin, które do tej pory nie przyciągały uwagi wielkimi wynikami. Także Magdalena Fręch napisała nowy, ładny rozdział kariery, po raz pierwszy docierając do czwartej rundy Wielkiego Szlema i awansując pierwszy raz do grupy 50 najlepszych świata. Nawet po gładkiej porażce 1:6, 2:6 z Coco Gauff wyjechała z Melbourne uśmiechnięta jak nigdy.

Czytaj więcej

Australian Open. Magdalena Fręch przegrała z Coco Gauff

Australian Open. Od wtorku ćwierćfinały

Wielkoszlemowy tenis męski wygląda na tym tle na instytucję przewidywalną i nadzwyczaj spokojną. Obecność Novaka Djokovicia w ćwierćfinale jest sprawą oczywistą, tak samo jak fakt, że dostał się tam, tracąc z Adrianem Mannarino trzy gemy. Stefanosa Tsitsipasa (nr 7) zabraknie w ósemce, ale wyeliminował go Taylor Fritz, w pełni zdrowia zdolny do takich wyczynów od dawna. Druga para ćwierćfinałowa: Jannik Sinner (nr 4) – Andriej Rublow (5), to dokładne odzwierciedlenie rozstawienia.

Zawiedzeni są jedynie Australijczycy, gdyż Rublow wyeliminował Aleksa de Minaura, a pokonany to jedyny tenisista, który potrafił w tym roku pokonać Djokovicia (w United Cup). W turnieju mężczyzn przed czwartą rundą ubył z drabinki tylko jeden tenisista pierwszej dziesiątki rankingu ATP – ósmy Holger Rune.

Hubert Hurkacz, który już w sobotę wyrównał swój australijski rekord (1/8 finału), także może twierdzić, że turniej ma udany, choć w czwartym meczu trafił na jednego z tych, którzy wprowadzili do rywalizacji mocny element nieprzewidywalności, czyli francuskiego młodzieńca Arthura Cazaux (122. ATP).

Od wtorku w Australian Open będą już ćwierćfinały. Transmisje w Eurosporcie.

Pożegnanie Igi z Melbourne drugi rok z rzędu wypada wcześniej niż oczekiwano. Przyczyny, dla których pierwsza rakieta świata przegrała 6:3, 3:6, 4:6 ze zdolną czeską nastolatką Lindą Noskovą, na razie pozostają raczej mgliste.

Polka mówiła po meczu o większym stresie niż w innych turniejach, solidnej pracy przed sezonem, która w decydujących chwilach nie przyniosła efektu, i poprawkach swego tenisa, które próbowała wdrożyć na Rod Laver Arena, ale bez wyraźnego skutku, być może także z powodu trochę zbyt szybkiego kortu. – Nie grałam w pełni naturalnie. Miałam nieco wolniejsze reakcje. Celem przygotowań była poprawa gry, i to jedyna rzecz, na której się skupiłam. Wiem, że zrobiłam, co mogłam, dlatego żałuję, że nie potrafiłam zagrać trochę lepiej – wyjaśniała.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Iga Świątek wygrywa tenisowe El Clasico. Wielki triumf Polki w Madrycie
Tenis
Finał marzeń w Madrycie. Iga Świątek zagra z Aryną Sabalenką
Tenis
Magiczny tenis Igi Świątek. Jest drugi kolejny finał w WTA w Madrycie
Tenis
Rywalka Igi Świątek: „Jestem starsza i mądrzejsza”
Tenis
Madryt we łzach. Wzruszające pożegnanie Rafaela Nadala
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił