Mensik był świetnym juniorem, ale w dorosłym tenisie zawodowym dopiero zaczyna karierę, więc choć wywodzi się z dobrej szkoły w Prościejowie, to uważano, że dla Huberta Hurkacza, dziewiątego tenisisty świata, nie powinien stanowić groźnego przeciwnika. Był groźny, był wytrwały, pokazał świetny serwis, rozpoczął mecz Polakiem od wygrania seta w długim tie-breaku, słowem udowodnił, że ranking (142. ATP) w przypadku tego talentu wiele nie dowodzi.
Hurkacz nie grał źle. Od początku spotkania gemy serwisowe wygrywał raczej łatwo, tworzył też dość często zagrożenie przy podaniu Czecha. Jeśli czegoś Polakowi brakowało, to tej odrobiny twardości i dopilnowania, by małe przewagi zamieniać w duże. Jak o tym nie zapominał to sety zgarniał względnie łatwo, jak dopuścił Jakuba Meniska do odrabiania strat, to dwa razy przegrał wyrównane sety.