ATP Tour. Hubert Hurkacz w drugiej rundzie turnieju w hali Bercy

Polak rozpoczął paryski turniej z cyklu ATP Masters 1000 od pokonania Sebastiana Kordy 6:3, 6:7 (6-8), 6:3. Następny rywal Hurkacza to Roberto Bautista Agut.

Publikacja: 31.10.2023 16:30

Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz

Foto: PAP/EPA

Przez ponad godzinę wydawało się, że będzie to jeszcze jeden zwykły hurkaczowy dzień w pracy. Przeciwnik znany, niezły, ale nie z tych najmocniejszych, forma fizyczna, mimo zaledwie jednego dnia odpoczynku po finale w Bazylei – wyglądała obiecująco. Wszystko dość długo wyglądało tak, jak zazwyczaj wyglądają pierwsze rundy Polaka: pewnie wygrywane gemy przy własnym podaniu, a jak zdarzyła się okazja przełamania podania tenisisty po drugiej stronie siatki, to można było zapisywać wygranego seta. 

Ten spokój i optymizm trwał do stanu 6:3, 5:4 dla Hurkacza. Właśnie wtedy pierwsze podanie polskiego tenisisty przestało być tak skuteczne, jak bywało nie raz, rywal, trochę niemrawy we wcześniejszych fragmentach meczu, chętnie skorzystał z okazji i wyrównał. Radek Stepanek, obecny trener Kordy też wyraźnie się ożywił, widząc szansę na tie-break i trochę nieoczekiwaną zmianę obrazu gry. 

Czytaj więcej

Iga Świątek w finale sezonu w Cancun. Hubert Hurkacz nie wygrał w Bazylei

Kibice przyzwyczajeni do licznych tie-breaków Hurkacza wiedzą, że Polak wykorzystuje w tym roku dogrywki mniej więcej w 50-55 procentach, więc przyznać należy, że nadzieja Stepanka miała pewne podstawy, tym bardziej, że jego zawodnik wkrótce objął prowadzenie w decydującym gemie 5-0. Kibice Polaka mieli prawo do niepokoju. Hubert krzywił się, krzyczał, irytował i wyglądał na cierpiącego, jeśli nie fizycznie, to na pewno psychicznie. Troskę o jego stan widać było też na twarzy trenera Craiga Boyntona,

Może Polak krzycząc zrzucił z ramion część stresu, bo potrafił wyrównać na 5-5, a nawet prowadził 6-5 i miał piłkę meczową, lecz na oddech ulgi było za wcześnie. Rywal się obronił, potem wygrał jeszcze dwie akcje i zdobył seta. W przerwie Hubi zniknął na kilka minut w szatni, pojawił się na korcie jakby spokojniejszy, w każdym razie pozbył się gestów zniecierpliwienia, wrócił do w miarę spokojnego tenisa i, okazało się, to był jednak sposób na Sebastiana Kordę.  

Czytaj więcej

Hubert Hurkacz przegrał w finale turnieju w Bazylei

Zaczęli równo, ale przy stanie 4:3 przyszło przełamanie serwisu Amerykanina, tym razem już bez problemów wykorzystane przez Polaka. Szkoda, z punktu widzenia Huberta, że zakończony wynikiem 6:3, 6:7 (6-8), 6:3 mecz nie trwał godzinę mniej, ale awans jest awansem, w bieżącej klasyfikacji „The Race to Turin” Hurkacz pojawił się na 9. pozycji (10 punktów przed Taylorem Fritzem, 180 za Holgerem Rune), ta emocjonująca arytmetyka będzie zajmować nas i Huberta nadal, przynajmniej do kolejnego meczu. 

Choć w powietrzu wisi zasadne pytanie o fizyczną zdolność Polaka do walki w kolejnym wielkim turnieju (w pomeczowej rozmowie Hubert stwierdził jednak, że nic mu nie dolega, jest w kwestiach zdrowotnych optymistą), to wciąż warto patrzeć, czy zasłuży na coś więcej, niż rola rezerwowego w ATP Finals 2023. 

Rywalem w drugiej rundzie jest 35-letni Hiszpan Roberto Bautista Agut (obecnie 66. ATP, kiedyś jednak nr 9 na świecie). W czterech meczach z Hurkaczem zwyciężył trzy razy, ale w ich ostatnim spotkaniu, w tym roku w Rotterdamie, padł wynik przełamujący tę złą serię: 7:5, 6:7 (7-9), 7:6 (7-4) dla Polaka. Wygląda na obietnicę kolejnego trudnego meczu, ale kto wie, może hiszpański weteran też jest nieco zmęczony. 

Tenis
Szybkie pożegnanie z Rzymem. Iga Świątek zaliczy bolesny spadek w rankingu
Tenis
Jak Aryna Sabalenka wyciągnęła pomocną dłoń do Igi Świątek
Tenis
Iga Świątek nie obroni tytułu w Madrycie i może zanotować spadek w rankingu. Co dzieje się z Polką?
Tenis
Iga Świątek broni tytułu w Madrycie. Już na początku szansa na rewanż
Tenis
Porsche nie dla Igi Świątek. Jelena Ostapenko nadal koszmarem Polki
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem