Rywalka z pierwszej rundy w Montrealu nie była zbyt groźna – Kimberly Birrell jest 115. na świecie, wprawdzie przeszła kwalifikacje, ale starcie z byłą liderką rankingu światowego nie wyzwoliło w niej dodatkowej mocy. Przegrała dość gładko 2:6, 2:6 i zniknęła w szatni, pozostawiając scenę dla bardziej sławnej koleżanki, którą witał przebój Neila Diamonda „Sweet Caroline”, a po godzinie z kwadransem żegnały okrzyki: – Karolino, ty nigdy nie odeszłaś!
O grze dawnej mistrzyni można śmiało powiedzieć kilka ciepłych słów – duńska tenisistka była aktywna, dynamiczna, po dawnemu miała mocne płuca i dobiegała niemal do każdej piłki. Kilka kontr przypomniało jej wybitne umiejętności gry w obronie, czyli to, co w zasadzie dało jej pierwsze miejsce na świecie. Sportowa figura również bez zarzutu, co po niedawnym urodzeniu dwójki dzieci nie zawsze jest sprawą oczywistą.
Czytaj więcej
Dla kibiców tenisa kobiecego w Danii i Polsce to elektryzująca wiadomość: była liderka rankingu światowego Karolina Woźniacka wraca po przerwie macierzyńskiej do gry w tenisa. Powrót ma nastąpić w sierpniu podczas turnieju Canadian Open w Montrealu.
Za pierwsze zwycięstwo Woźniacka ma już 60 punktów rankingowych – specjalne zaproszenie do turnieju rangi WTA 1000 ma tę zaletę, że daje spore profity. Oznacza to, że w poniedziałek w klasyfikacji WTA Karolina pojawi się od razu na 629. miejscu, jeśli ta kanadyjska przygoda miałaby trwać tylko jedną rundę.
Jak jazda na rowerze
– Jestem szczęśliwa i trochę zmęczona. Fajnie było znów zagrać na korcie centralnym przed wielką publicznością i bardzo się cieszę, że mogłam wygrać pierwszy mecz po ponad trzech i pół roku. Nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale jestem bardzo zadowolona ze sposobu, w jaki przeszłam ten mecz. Nie jest łatwo wrócić po tak długiej przerwie. Z początku byłam trochę zdenerwowana, ponieważ chciałam dobrze wypaść, ale szybko się przyzwyczaiłam do sytuacji. To trochę jak z jazdą na rowerze: tego się nie zapomina, choć jednocześnie było nieco inaczej – mówiła, znów z szerokim uśmiechem, do dziennikarzy.