Mecz Nadala z Feliksem Auger-Aliassime’em kibice Hiszpana oglądali z zadumą – ich bohater, mimo bojowych zapowiedzi po pierwszej porażce z Taylorem Fritzem, wiele się nie zmienił.
Już chyba nigdy nie zostanie mistrzem tenisa w hali. Grał trochę za wolno i zbyt przewidywalnie, by zaskoczyć młodego Kanadyjczyka (kolejnego obok Fritza debiutanta w Masters), któremu od paru miesięcy doradza Toni Nadal, niegdyś kowal wielkiej kariery bratanka. Mistrz z Majorki przegrał gładko 3:6, 4:6.
W loży wicelidera rankingu ATP siedziała cała reszta bliskiej rodziny, łącznie z żoną Marią Franciską Perello, która na początku października urodziła synka, pierwsze dziecko pary. Wsparcie z trybun też było niemałe, lecz hiszpański mistrz wiele na nim nie skorzystał, był w widoczny sposób zmęczony, bez pozytywnej energii, walczył raczej siłą wytrenowanych przez lata odruchów.
Czytaj więcej
Hiszpan przegrał z Francesem Tiafoe mecz 1/8 finału US Open 4:6, 6:4, 4:6, 3:6 i nie zdobędzie 23. tytułu w Wielkiem Szlemie. – Są rzeczy ważniejsze, niż tenis – mówił po porażce
Szanse Nadala na awans zmalały niemal do zera, wieczorny mecz Caspera Ruuda i Fritza miał w tej sytuacji już skromne znaczenie. Wygląda na to, że w czwartek, podczas ostatniej rundy spotkań w Grupie Zielonej, Turyn pożegna Hiszpana, który nigdy nie wygrał finałowego turnieju mistrzów.