Mecz nie był zbyt porywający. Davis, wbrew rankingowi (108 WTA) zmusiła liderkę klasyfikacji WTA do sporego wysiłku, w drugim secie prowadziła nawet 4:1, co oznaczało, że Iga musiała znacznie wzmóc wysiłki, by wygrać spotkanie, jak poprzednie, w dwóch setach. To się udało, ale wrażenie, że męczyła się trochę za bardzo na Louis Armstrong Stadium, pozostało.  
    – Z pewnością nie poszło mi tak gładko, jak w pierwszej i drugiej rundzie . Jestem jednak bardzo zadowolona, że przeszłam to spotkania, że udało mi się odwrócić wynik w drugim secie i wygrać. To było dla mnie ważne. Davis grała zupełnie inaczej niż większość tenisistek, co trochę mnie wytrąciło z rytmu – dodała, odnosząc się do tego, jak Amerykanka spokojnie grała mocnymi uderzeniami z głębi kortu.