Rywalizacja z Lajoviciem (77. ATP) okazała się najłatwiejsza z dotychczasowych trzech spotkań Hurkacza w madryckim turnieju, co nie znaczy, że łatwa. Serb grał twardo, nieźle serwował, kilka akcji rozegrał popisowo, ale na jeszcze lepszy serwis Polaka (16 asów na kortach ziemnych to niemało) poparty efektownymi bekhendami i akcjami przy siatce nie wystarczyło.

Decydujące były ataki i zdobycie przez Huberta gemów serwisowych rywala w końcu pierwszego i w środku drugiego seta. Wreszcie mecz skończony w dwóch setach, trochę energii się przyda, gdyż w piątek o 14.00 na centralnym korcie Caja Magica – Manolo Santana Stadium Polak zagra z Novakiem Djokoviciem (transmisja telewizyjna w Polsacie Sport), a po stosownym odpoczynku zagra na korcie nr 2 – im. Arantxy Sanchez Vicario w parze z Johnem Isnerem jeszcze ćwierćfinał deblowy.

Djoković, który Madrid Open wygrywał w 2011, 2016 i 2019 roku, w czwartek odpoczywał. Miał walczyć w południe z Andym Murrayem, miłośnicy tenisowych wspomnień szykowali się na przyjemny powrót do klasyki (ostatni raz w ATP Tour grali z pięć lat temu), ale, wedle oświadczenia brytyjskiego tenisisty, kłopoty żołądkowe zmusiły go do wycofania się z turnieju.

Pozostałe pary ćwierćfinałowe to Andriej Rublow – Stefanos Tsitsipas, Felix Auger-Aliassime – Alexander Zverev oraz Rafael Nadal – Cameron Norrie lub Carlos Alcaraz. Jak się spodziewano, mecz Nadal – David Goffin był bardzo zacięty. Belg wydaje się wreszcie wracać do formy z czasów, gdy był w pierwszej dziesiątce świata. Hiszpan obronił w decydującym tie-breaku cztery piłki meczowe (jego rywal trzy), w końcu, po ponad trzech godzinach ucieszyli się rodacy mistrza z Majorki. Wynik: 6:3, 5:7, 7:6 (11-9).

W kobiecej części Madrid Open (WTA 1000) pierwszą finalistką została Tunezyjka Ons Jabeur (10. WTA), która zdecydowanie pokonała Jekaterinę Aleksandrową (45. WTA) 6:2, 6:3. Drugą kandydatkę do tytułu wyłoni spotkanie Szwajcarki Jil Teichmann (35. WTA) i Amerykanki Jessicy Peguli (14. WTA).