Iga Świątek podczas konferencji prasowej po meczu powiedziała: W niedzielę lecę na turniej do Stuttgartu, więc nie ma za dużo czasu na przyzwyczajenie się do kortu ziemnego, ale myślę, że przestawienie się na mączkę przyjdzie mi dość łatwo. Jeżeli chodzi o granie w reprezentacji to zawsze jestem chętna, ale wiadomo, sezon jest długi, więc ciężko mi jest powiedzieć, co wydarzy się w listopadzie. Cieszę się, że wróciłam do drużyny po przerwie. Żałuję, że nie mieliśmy czasu, żeby wyjść na wspólną kolację. Mimo tego, że ten czas był taki intensywny, to odpoczęłam po Miami i ten mecz dał mi dużo nowej motywacji. Nie boję się „Świątkomanii”. Zawsze miałam wrażenie, że jak odniosę sukces, to popularność przyjdzie. Cieszę się z tego powodu, bo jest dużo rzeczy, które chciałabym zmienić, chociażby sprawić, żeby tenis był lepiej rozpoznawalny w Polsce, a dzieciaki chętnie łapały za rakietę. Zbudowałam dużo pewności siebie i sprawiłam, że mogę agresywnie wchodzić w mecze, wywierać presję na przeciwniczkach, chciałabym to wykorzystać jak najdłużej. Mam dobrych ludzi wokół siebie, którzy którzy dają mi bezpieczeństwo, po prostu wiem, że mogę zaprezentować na korcie to, co często robię na treningach.
Notował: m.ż.