Rusza największy turniej tenisowej wiosny. „Mam nadzieję, że wkrótce odnajdziemy pokój”

Skutki napadu Rosji na Ukrainę będą widoczne w Indian Wells, gdzie zaczyna się największy turniej tenisowej wiosny. Grają Iga Świątek i Hubert Hurkacz.

Publikacja: 08.03.2022 21:00

Dajana Jastremska uciekła przed bombami i znów gra w tenisa

Dajana Jastremska uciekła przed bombami i znów gra w tenisa

Foto: OLIVIER CHASSIGNOLE/AFP

W drabinkach turniejowych jest pięć osób z Ukrainy (cztery kobiety, jeden mężczyzna), dwanaście z Rosji i cztery z Białorusi.

Tylko ci pierwsi wystąpią w narodowych barwach. Od początku marca tenisistki i tenisiści z Rosji oraz Białorusi są dopuszczeni do rywalizacji indywidualnej jako sportowcy „neutralni”, bez identyfikacji kraju pochodzenia.

Organizatorzy BNP Paribas Open w Indian Wells – dostosowując się do tego nakazu – nie będą podawać nazwy ani pokazywać flagi ich kraju. Nie będzie też tych dwóch flag na masztach wokół największych stadionów Indian Wells Tennis Garden. W oświadczeniu potępiającym okupantów pochwalono uczestników, którzy „wypowiadali się i podejmowali działania przeciwko niedopuszczalnemu aktowi rosyjskiej agresji”.

Grający w Indian Wells mają nosić na kortach wstążki w niebiesko-żółtych barwach.

Premia dla armii

We wtorek działacze WTA, ATP, ITF oraz czwórki Wielkiego Szlema poinformowali, że przekażą 700 tys. dolarów (po 100 tys. od każdej organizacji) na pomoc humanitarną i wsparcie Ukraińskiej Federacji Tenisowej. Akcję wesprą słowa, jakie z powodu wojny w swej ojczyźnie mają do świata sportu Elina Switolina i Serhij Stachowski. W minionych dniach w świecie wielkiego tenisa było już widoczne ich zaangażowanie w protesty wobec zbójeckiego napadu Rosji na Ukrainę.

Switolina, startująca w poprzednim tygodniu w Monterrey, wchodziła na mecze owinięta flagą narodową, w tych samych barwach miała strój sportowy.

Sama wymogła na meksykańskich organizatorach to, co dzieje się w Indian Wells – nieobecność barw Rosji na kortach. Zapowiedziała także przekazanie wszystkich premii na potrzeby ukraińskiej armii.

Serhij Stachowski nie zagra na kalifornijskiej pustyni, bo jest dziś dopiero 238. w rankingu ATP, ale i tak od razu poświęcił tenisowe starty na rzecz przystąpienia do ukraińskich sił zbrojnych. Mówił o tym w wywiadzie dla BBC, dodając, że doczekał słów wsparcia od samego Novaka Djokovicia. Nie usłyszał ich za to na razie ani od Rafaela Nadala, ani Rogera Federera.

Mocno w mediach wybrzmiała dramatyczna historia ucieczki z bombardowanej Odessy sióstr Jastremskich. Ostatecznie dotarły do Francji.

Starsza, Dajana, już z kilkoma osiągnięciami w WTA Tour, dostała dziką kartę w Lyonie i zagrała w finale. Młodsza Iwanna towarzyszy siostrze, próbując w wieku 15 lat sprostać wyzwaniom trudnego czasu. Obie są dziś ambasadorkami ukraińskiej sprawy w świecie tenisa. Dajana (103. WTA) otrzymała również dziką kartę w Indian Wells od razu do turnieju głównego. Każdą zdobytą premię także prześle do Ukrainy.

Ze strony rosyjskich tenisistek i tenisistów słychać niekiedy potępienie wojny, choć nie jest to działanie powszechne. Wśród odważnych znalazł się Andriej Rublow, który po jednym ze zwycięstw w Dubaju potrafił napisać na szkle przed obiektywem kamery: „No War Please”. Nowy lider rankingu światowego Daniił Miedwiediew dość ostrożnie potępił wojnę w mediach społecznościowych.

Najlepsza rosyjska tenisistka Anastazja Pawliuczenkowa napisała na Twitterze: „Gram w tenisa od dziecka. Reprezentowałam Rosję przez całe życie. To jest mój dom i mój kraj, ale teraz jestem w całkowitym strachu, podobnie jak moi przyjaciele i rodzina. Nie boję się jasno określić swojego stanowiska. Jestem przeciwko wojnie i przemocy”. Te słowa jednak już zniknęły z sieci.

Głos w mediach społecznościowych zabrała również Wiktoria Azarenka.

„Jestem zdruzgotana akcjami, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku dni przeciwko Ukrainie. Bolesne, jak wielu niewinnych ludzi zostało dotkniętych i nadal doświadcza tej przemocy. Moje serce jest ze wszystkimi bezpośrednio i pośrednio dotkniętymi tą wojną, która powoduje ból oraz cierpienie tak wielu” – napisała wychowana w USA gwiazda białoruskiego tenisa, kiedyś ulubienica Aleksandra Łukaszenki.

Nowe kroniki

Sportowe znaczenie turnieju w Indian Wells pozostaje niemałe. U pań to cykl WTA 1000, u panów ATP Masters 1000. Pula nagród wzrosła w pół roku z 16,72 do 18,52 mln dolarów. Mistrz i mistrzyni dostaną po 1,23 mln w amerykańskiej walucie.

Kilka znaczących nieobecności widać. Nie zagrają nr 1 kobiecego tenisa Ashleigh Barty, nr 2 męskiego Novak Djoković (Amerykanie nie zdjęli wymogu szczepienia na Covid-19 dla przyjeżdżających do USA), a także mistrz US Open 2020 Dominic Thiem. Wciąż nie są gotowi do powrotu Serena Williams i Roger Federer. Nie ma zresztą pewności, czy w ogóle wrócą na korty.

Nowe kroniki tenisowe zapisują młodsi, wedle kolejności rozstawienia: Miedwiediew, Alexander Zverev, Stefanos Tsitsipas, Matteo Berrettini, Rublow, a także Hubert Hurkacz (nr 10), którym – tak jak w Melbourne – spróbuje się przeciwstawić mistrz Nadal.

Dzikie karty otrzymali m.in. Nick Kyrgios i Andy Murray. Zdobytego w październiku tytułu broni Cameron Norrie. To było życiowe osiągnięcie Brytyjczyka, o wiosenną powtórkę w kalifornijskim słońcu będzie mu niełatwo.

Hurkacz zagra także w deblu z Łukaszem Kubotem, wracającym do akcji po kontuzji.

Pierwsze mecze turnieju męskiego zaplanowano od czwartku. Finał 20 marca.

Chwila oddechu

W turnieju kobiecym listę rozstawionych otwiera Barbora Krejcikova. Za nią jest Aryna Sabalenka, ale kandydatek do zwycięstwa widać znacznie więcej. Jest wśród nich wymieniana mistrzyni ze stolicy Kataru Iga Świątek rozstawiona z nr 3, a także Anett Kontaveit, mistrzyni jesiennego Indian Wells 2021 Paula Badosa, Azarenka, Leylah Fernandez (wygrała w Monterrey) czy Garbine Muguruza.

Gorącym nazwiskiem jest również Naomi Osaka, która ponownie spróbuje wzbudzić w sobie chęć do gry.

Turniej kobiecy, zaczynający się w środę (finał 19 marca), ma już gotową drabinkę, Świątek zacznie w piątek od meczu drugiej rundy z Francuzką Clarą Burel (81. WTA) lub Ukrainką Anheliną Kalininą (50. WTA).

Magda Linette (62. WTA) w pierwszym spotkaniu zagra z Niemką Andreą Petkovic (60. WTA). Lepsza zmierzy się w drugiej rundzie z Azarenką. W kwalifikacjach Magdalena Fręch pokonała Amerykankę Alycię Parks (6:2, 6:3) i o awansie zadecyduje jej mecz z Australijką Darią Saville (dawniej Darią Gawriłową z Moskwy).

Trudno przewidzieć, jak amerykańska publiczność przyjmie mecze z rosyjskim bądź białoruskim udziałem – być może emocje wywołane wojną w Ukrainie przełożą się na zachowanie widzów i grających, a być może sport da wszystkim chwilę oddechu.

Badosa potwierdza to, co prawdopodobnie uważa większość startujących: – Myślę, że będzie trudno oglądać ukraińskie mecze, a jeszcze trudniej będzie w nich dobrze grać. Zwłaszcza tym, którzy myślą o rodzinie pozostawionej daleko w domu. Mam nadzieję, że wkrótce odnajdziemy pokój, to jest priorytet. Tenis w porównaniu z wojną na pewno nie jest najważniejszy.

Tenis
Przepełniony kalendarz, brak czasu na życie prywatne, nocne kontrole. Tenis potrzebuje reform
Tenis
WTA w Stuttgarcie. Iga Świątek schodzi na ziemię
Tenis
Billie Jean King Cup. Polki bez awansu
Tenis
Billie Jean Cup w Radomiu. Jak wygrać bez Igi Świątek?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Tenis
Katarzyna Kawa w formie tuż przed turniejem w Radomiu