Kiedy Djoković tuż przed niedzielnym meczem z Daniiłem Miedwiediewem zapewniał w studio Eurosportu, że nowa generacja wprawdzie atakuje, ale na sukcesy musi zapracować, można to było uznać za obronę twierdzy już poważnie zagrożonej.
Nie wiadomo, w jakiej formie wróci Roger Federer, Rafael Nadal przegrał w ćwierćfinale w Melbourne ze Stefanosem Tsitsipasem, sam Djoković w trzech z czterech ostatnich meczów z Miedwiediewem schodził z kortu pokonany, a w Londynie podczas Finału ATP Tour dostał po prostu solidne lanie. Trudno się dziwić, że przez znaczną część tenisowych mediów Rosjanin uznawany był za faworyta.