Nagłe zastępstwo wzięte za kontuzjowanego rodaka niezwykle zmotywowało młodego Włocha, który przegrał z Hurkaczem i Ruudem wyścig do Turynu na ostatniej prostej, ale pozostał w gotowości do startu i wykorzystał w debiucie szansę na pierwsze zwycięstwo.
Grał znacznie lepiej od początku do końca spotkania. Różnicę widać było przede wszystkim w szybkości odbić z głębi kortu, ale także w ogólnej chęci ataku i zdobywania punktów. Bezkompromisowe akcje dały mu wczesne przełamanie serwisu Polaka, który wiele razy także był blisko wygrywania wyrównanych gemów, lecz żelaznej determinacji miał jednak mniej, niż włoski kolega.