Może wynik nie jest ogromną niespodzianką, bo Hiszpanka grała ostatnimi czasy bardzo dobrze (wygrała jesienny turniej w Indian Wells), ale rozmiar (6:4, 6:0) i styl tego sukcesu w Guadalajarze nie były banalne.
Badosa przegrywała w pierwszym secie już 2:4, jej agresywna białoruska rywalka miała nawet dwie piłki, by prowadzić 5:2, ale gdy spotkała twardy opór Pauli Badosy sfrustrowała się tak mocno, że przegrała dziesięć gemów z rzędu. Ten scenariusz był trudny do przewidzenia, jeśli pamiętać, że latem w Cincinnato panie grały grubo ponad dwie godziny i rozstrzygnęły spotkanie w tie-breaku trzeciego seta.