Debiutantkami były obie, ale po tym spotkaniu tylko tenisistka z Grecji może powiedzieć, że dobrze odrobiła lekcje z przygotowania do pierwszego meczu w Masters. Wygrała zdecydowanie, miała spotkanie pod kontrolą od pierwszych minut, tylko ona szybko opanowała trud gry ciężkimi piłkami w rozrzedzonym powietrzu Guadalajary.
Trafiła na Igę, której gra nie miała w czwartek taktycznego ładu i pomysłu. Trudno było o ten pomysł, gdy serwis był wyjątkowo nieskuteczny, returny także, odbicia z obu stron kortu również nie dawały pewności w wymianach. Czasem jedna-dwie piłki wyglądały dobrze, ale słabych chwil Polki w tym spotkaniu było znacznie więcej.
Rywalka lepiej serwowała, ta przewaga była najbardziej znacząca. Trafienie Marii w pole serwisowe w zasadzie oznaczało punkt. Sakkari wykorzystała ją szybko, historia przewag Greczynki, podwójnych błędów serwisowych Polki i przełamań toczyła się zatem szybko. Sędzia Kader Nouni po 88 minutach ogłosił: gem, set, mecz dla Sakkari. Iga Świątek popłakała się jeszcze przed ostatnią piłką.
Nie umie na razie wygrać z Greczynką, trzeci mecz w tym roku (po spotkaniach w ćwierćfinale w Paryżu i półfinale w Ostrawie) kończy pokonana w dwóch setach. Oczywiście porażka na starcie Masters, nawet tak gładka, jeszcze o niczym nie przesądza, ale niepokój budzi na pewno.
Drugi mecz Grupy Chichén Itzá w nocy od 2.30 zagrają Aryna Sabalenka z Paulą Badosą. W deblu zaplanowano spotkania Grupy El Tajín: najpierw Suwei Hsieh i Elise Mertens – Alexa Guarachi i Desirae Krawczyk następnie Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova – Sharon Fichman i Giuliana Olmos. Transmisje w Canal+Sport.