Wygrać ze zdrową Azarenką, szóstą tenisistką świata, nikomu nie jest łatwo. Polka walczyła z tenisistką białoruską piąty raz, wspomnienia z ostatniego sukcesu w Masters szybko się zatarły, gdy rywalka trzy razy przełamała serwis Radwańskiej w pierwszym secie, a możliwości rewanżu okazały się niewielkie.

W drugim secie walka trwała dłużej, Polka miała szansę na sukces, prowadziła nawet 4:2, ale na tym jej przewagi się skończyły. Kilka wymian było pięknych, ale za urodę gry nagród nie ma.

Pomimo półfinałowej porażki turniej z grupy Premier 5 dał Radwańskiej tyle punktów, że w poniedziałkowym rankingu wyprzedzi Serbkę Jelenę Janković, co oznacza ósmą pozycję, pierwszy raz w karierze dziewczyny z Krakowa. Nagroda dodatkowa to możliwość wydania części wygranych premii (ok. 80 tys. dol. z deblem) w dubajskiej strefie wolnocłowej.

W finale Białorusinka zagra z Venus Williams, która pokonała Shahar Peer 6:1, 6:4 i uwolniła organizatorów od wielu problemów związanych ze startem tenisistki z Izraela. W zeszłym roku Peer nie dano wizy do Dubaju pod pretekstem obaw o jej bezpieczeństwo, za co organizatorzy zapłacili 30 000 dol. kary.

W obecnym turnieju wszystkie mecze Peer, nawet półfinał z Williams, zsyłano na korty boczne, na które wchodziło się po prześwietleniu i sprawdzeniu bagażu. Na trybunach siedzieli agenci ochrony, tenisistka też dostała ochronę.