Agnieszka Radwańska przegrała 5:7, 3:6 z Wierą Zwonariową w ćwierćfinale turnieju w Miami. Czas na powrót do Krakowa i trening na kortach ziemnych.

Trzecia tenisistka świata nie popełniła błędów Franceski Schiavone. Od pierwszej piłki ostro ruszyła na Polkę i wymusiła swoje zasady rywalizacji: nie dać Radwańskiej możliwości gry kombinacyjnej, zmusić do długich wymian, być pierwsza w ataku.

Tylko na początku meczu Agnieszka zdołała odrobić stratę własnego gema serwisowego. Spychana bezustannie do obrony bezskutecznie walczyła o wyrównanie szans, jedyną możliwość wygrania seta straciła po asie serwisowym rywalki. Wiera nie przebacza żadnego wahania. Na kortach Crandon Park Radwańska dostała lekcję twardego i skutecznego tenisa.

Ta porażka oznacza dalszy pobyt Polki na początku drugiej dziesiątki rankingu WTA (po długiej przerwie w pierwszej pojawi się Maria Szarapowa). Następnym przystankiem Radwańskiej będzie Stuttgart. Początek turnieju 18 kwietnia. Rok temu Agnieszka wygrała tam tylko jeden mecz – z Aną Ivanović. Na dobre wspomnienia to za mało, na odrabianie pozycji w rankingu w sam raz.