Kibice, którzy kupili bilety, byli podzieleni – jedni woleli, by w końcu zaczęli grać, inni chcieli, by lało do wieczora i żaden z tenisistów nie wyszedł na kort, wtedy dostaną przynajmniej zwrot za bilety. Około 16.30 organizatorzy w końcu ogłosili, że się poddają. W przyszłym roku taka sytuacja już nie będzie możliwa, przynajmniej na korcie centralnym, bo będzie on miał dach.
Przed decydującymi meczami jeden wniosek narzuca się sam. Różnica w atrakcyjności turnieju mężczyzn i kobiet jest ogromna, w kobiecym z rozstawionych z pięcioma najwyższymi numerami pozostała już tylko Simona Halep (3), u mężczyzn są wszyscy. Znakomicie biegająca, świetna technicznie Rumunka jest faworytką, w środę miała grać z Amerykanką Amandą Anisimovą, Rosjanką, której rodzice w poszukiwaniu lepszego życia wyemigrowali do USA.