Dla Sramkovej to był drugi singlowy finał Bella Cup z rzędu. Rok temu przegrała z Czeszką Barborą Krejcikovą 1:6, 5:7, ale tegoroczny turniej należał tylko do niej. W sobotę, w parze z Rebeką Masarovą zwyciężyła w finale deblowym, w niedzielę była najlepsza w singlu. Po raz pierwszy oglądano w Toruniu tenisistkę, która w jednym turnieju zdobyła oba tytuły.
- Kluczem do wygrania finału były spokój i regularność. Jeszcze wczoraj wieczorem czułam się źle i byłam chora, więc tym bardziej cieszy mnie to zwycięstwo. To był naprawdę wspaniały tydzień. Dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w organizację turnieju. Obsługa, korty i atmosfera były na naprawdę wysokim poziomie – oceniła nowa mistrzyni.