Taki bywa urok kobiecych meczów tenisowych – po wzlotach następują zaskakująco nagłe spadki, tym razem taka niemoc najpierw dotknęła Pegulę (79. WTA): prowadziła w pierwszym secie z Igą Świątek (66. WTA) 5:2, 5:3, wtedy serwowała, lecz ponownie straciła gema. Przy stanie 5:4 i podaniu Polki miała trzy piłki setowe i nie wykorzystała szansy.
Najlepsza polska tenisistka wykorzystała chwile słabości rywalki, wygrała siedem gemów z rzędu, zwyciężyła w pierwszym secie 7:5, prowadziła w drugim 2:1 i 4:2. Wtedy role się odróciły i to Amerykanka zaczęła pełnymi garściami korzystać z pośpiechu i seryjnych błędów Polki.