Przegrała tylko Urszula Radwańska w 's-Hertogenbosch (Holandia). Po trzech zwycięstwach w kwalifikacjach trafiła w turnieju głównym na Annikę Beck i okazała o się, że Niemka ma sposoby na obie siostry z Krakowa.
W Nottingham, gdzie walczyła Agnieszka, najpierw dobrze zagrała Magda Linette. Dawna sława Hantuchovej jej nie przestraszyła, zaczęła odważnie, skończyła na trzech długich setach i tie-breaku, ale warto chwalić Polkę.Następne wyzwanie – Lauren Davis, Amerykanka (63. WTA), też teoretycznie mocniejsza, wcześniej nie grały.
Mecz starszej z sióstr Radwańskich z Ałłą Kudriawcewą był spotkaniem dnia, skończył się po godzinie i 5 minutach. Choć to jeszcze nie pora, by twierdzić, że Polka na pewno odzyskuje wigor i do finału jeszcze daleko, to można się cieszyć, że ta przystawka na trawie poszła jej tak gładko. Następny mecz – też z Amerykanką, Christiną McHale (67. WTA), z którą wygrywała dwa razy na dwa spotkania.
Janowicz w Stuttgarcie zaczął od porażki z Dustinem Brownem w pierwszym secie, lecz potrafił wzmocnić grę, w następnej części meczu był już wyraźnie lepszy. W drugiej rundzie znów zagra z Niemcem, Philippem Kohlschreiberem (29. ATP).
Stuttgart. Turniej ATP (574 975 euro). I runda: J. Janowicz (Polska) – D. Brown (Niemcy) 6:7 (5-7), 6:4, 6:3.