U chłopców wszystko poszło zgodnie z planem. Wygrał zawodnik rozstawiony z numerem 1, z pierwszej dziesiątki listy rankingowej Tennis Europe. Miladinović ma dopiero 15 lat, w finale pokonał o rok starszego i o głowę wyższego Roberta Strombachsa, Niemca o litewskich korzeniach 6:4, 6:3. Tenis trenuje od szóstego roku życia, jego pierwszym trenerem jest ojciec były tenisista, dla syna wybudował pod Belgradem korty. Zwycięstwo w Warszawie jest największym sukcesem młodego Serba, który jeszcze w tym miesiącu spróbuje sił w juniorskich turniejach rangi ITF.
U dziewczynek - niespodzianka. W finale zagrały dwie niżej rozstawione tenisistki z Ukrainy i przy tym młodsze od rywalek. Pochodząca z Dnieptropietrowska zwyciężczyni Pietrenko ma 14 lat, a jej finałowa przeciwniczka Daria Snigur z Kijowa zaledwie 13. Ta ostatnia w półfinale pokonała mistrzynię Polski do lat 16 Marcelinę Podlińską 6:0, 6:1, w finale uległa jednak rodaczce 2:6, 2:6.
Polacy wypadli przeciętnie. Do półfinału dziewczynek dotarła tylko Podlińska, u chłopców Daniel Michalski. W finale debla grali Bartosz Łosiak i Mikołaj Wrzoł oraz Anna Hertel (w parze z Ukrainką Anną Laguzą). Wszyscy przegrali.
Najlepsi Polacy w kategorii do lat 16 Iga Świątek i Kacper Żuk wybrali jednak start w ITF-ie w Pradze. Organizatorzy Tomaszewski Cup myślą o tym, by tak zmienić formułę, by obojętnie czy będzie to turniej do lat 14, 16, czy 18 pamięć Bohdana Tomaszewskiego swoją grą w tenisa uczcili przede wszystkim najlepsi zawodnicy polscy.
48. Tomaszewski Cup, finały.