Kristina Mladenovic i Dominic Thiem są parą od kilku lat, w ubiegłym roku każdy, kto miał okazję wracać z hali O2 do centrum Londynu wodnym tramwajem po Tamizie, mógł zobaczyć, jak im ze sobą dobrze. W tym roku wielką radość celebrowali osobno, i to bardzo, bo dalej do siebie mieć nie mogli.
Francuzka (40. WTA) przeżyła w Perth najważniejszy weekend swego sportowego życia. W finale FedCup z Australią wywalczyła trzy punkty, pokonując m.in. liderkę światowego rankingu Ashleigh Barty i zdobywając decydujący punkt w deblu w parze z Caroline Garcią. Pikanterii deblowemu sukcesowi dodaje fakt, że tenisistki, które po ostatniej piłce tuliły się do siebie, od lat pozostawały w konflikcie, m.in. z tego powodu Garcia zrezygnowała z występów w drużynie narodowej. W poniedziałek były razem na pierwszej stronie „L'Equipe".
Francja już drugi raz w Australii zagrała gospodarzom na nosie. W roku 2001 – gdy Australijczycy też mieli w swoim składzie światową rakietę nr 1 Lleytona Hewitta – przegrali w Melbourne finał Pucharu Davisa, a ojcem zwycięstwa był wówczas Nicolas Escude (pokonał Hewitta i Wayne'a Arthursa).
To był ostatni finał FedCup według dotychczasowej formuły, od przyszłego roku rozgrywki te przejdą reformę podobną do Pucharu Davisa – będzie jeden finałowy turniej (w kwietniu w Budapeszcie). W Perth na trybunach było 14 tys. żywiołowo reagujących ludzi, na neutralnym gruncie już tej atmosfery może nie być, czego wszyscy żałują.
Gdy Mladenovic świętowała z koleżankami triumf w Perth, Thiem wygrywał w Londynie z Federerem (7:5, 7:5 – mecz Grupy Bjoern Borg), co trudno uznać za niespodziankę, gdyż grali ze sobą siedem razy i 5:2 prowadzi Austriak, który był lepszy w trzech ostatnich spotkaniach. Sytuacja Federera staje się groźna, bowiem w tej grupie jest jeszcze Novak Djoković, z którym Szwajcar raczej przegrywa (z ostatnich dziesięciu pojedynków wygrał tylko dwa). Jeśli przegra i w Londynie, może Finał ATP Tour zakończyć już na rozgrywkach grupowych. We wtorek Federer spotka się z Włochem Matteo Berrettinim, który ma już na koncie porażkę z Djokoviciem 2:6, 1:6.