Mikaela Shiffrin bije narciarski rekord. I to jeszcze nie koniec

Mikaela Shiffrin jest pierwszą zawodniczką w historii narciarstwa alpejskiego, która odniosła sto zwycięstw w zawodach Pucharu Świata.

Publikacja: 24.02.2025 16:46

Mikaela Shiffrin

Mikaela Shiffrin

Foto: AFP

To zwycięstwo miało nadejść w listopadzie, u siebie w ojczyźnie, w Killington w stanie Vermont. Wszystko było przyszykowane, nawet narty przygotowane przez sponsora z naklejoną liczbą 100. Po wcześniejszych zwycięstwach w fińskim Levi i austriackim Gürgl, brakowało tylko tego jedynego zwycięstwa. Zawody oglądało 20 tysięcy spragnionych ujrzeć na żywo historyczny wyczyn.

Po pierwszym przejeździe giganta w Killington prowadziła. Ale to narciarstwo, sport w którym wypadki przytrafiają się niespodziewanie nawet najlepszym. Wystarczy drobna nierówność, dziura na stoku, chwila nieuwagi której prawdopodobieństwo wzrasta, gdy pod presją jedzie się po setne zwycięstwo. W drugim przejeździe Shiffrin straciła kontrolę nad nartami, wjechała w bramkę, a siła uderzenia wyrzuciła ją w boczną siatkę.

Dziura w brzuchu Mikaeli Shiffrin

Brak zwycięstwa nie był najgorszą wiadomością dla 29-letniej narciarki z Vail. Długo leżała na stoku badana przez służby medyczne. Została przewieziona do szpitala. Obsługa przekazała organizatorom, że w trakcie interwencji zapytała o międzyczasy, co uspokoiło od razu jej najbliższych i kibiców w Killington i przerwała ciszę na trybunach.

Czytaj więcej

Lindsey Vonn nie idzie już na całość

Nie zapadły ostateczne ustalenia, co spowodowało dziurę w brzuchu u Amerykanki – kijek, czy część bramki albo inny przedmiot. Shiffrin musiała przejść zabieg chirurgiczny, w trakcie którego okazało się, że miała wiele szczęścia. Cokolwiek to było o milimetry minęło okrężnicę.

Leczenie i rehabilitacja mięśni brzucha trwały dwa miesiące. Do startów wróciła pod koniec stycznia w Courchevel i od razu zajęła miejsce w pierwszej dziesiątce slalomu. Wystartowała później na mistrzostwach świata w Saalbach. Była piąta. Miała wątpliwości, czy nie wznowiła rywalizacji zbyt wcześnie, czuła, że odstaje od rywalek fizycznie.

W Sestriere miała katastrofalne przejazdy w gigancie, w slalomie pojechała jednak jak przed kontuzją. W drugim przejeździe powiększała przewagę nad Chorwatką Zrinką Ljutić. Kiedy przekroczyła linię mety minęło sporo czasu zanim uwierzyła, że „stuknęła jej setka”.

Czy ktoś może dogonić Mikaelę Shiffrin?

Shiffrin, która 13 marca skończy 30 lat, pierwszy raz wystartowała w Pucharze Świata w Spindleruvym Mlynie, w marcu 2011 roku w gigancie. Już w kolejnym sezonie (grudzień 2022) odniosła w szwedzkim Are odniosła pierwsze zwycięstwo, w slalomie. Kolejne dokładała przez 12 sezonów z rzędu.

Rekord był możliwy dzięki wszechstronności. Amerykanka nie ograniczyła się do swej koronnej konkurencji, czyli slalomu, który kończyła na pierwszym miejscu aż 63 razy i trochę mniej przez nią lubianego giganta (22 wygrane). Potrafiła też wygrać i w zjeździe (4) i w gigancie (5), a oprócz tego w slalomie równoległym (5) i kombinacji (1).  

Na podium stawała 156 razy, tyle samo co Szwed Ingemar Stenmark. Pięciokrotnie zdobywała Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, 11 małą Kryształową Kulę, w tym ośmiokrotnie w slalomie.

Patrząc na to kto i kiedy jest za plecami genialnej Amerykanki w klasyfikacji pojedynczych zwycięstw w PŚ, wydaje się niemożliwe, aby jej rekord został pobity. Stenmark ma 86 triumfów, wracająca w tym sezonie w wieku 40 lat, ale jak na razie bez sukcesów, Lindsay Vonn – 82.

Iga Świątek gratuluje Mikaeli Shiffrin

Jubileuszowego zwycięstwa pogratulowała Shiffrin Iga Świątek. Polska tenisistka od wielu lat kibicuje Amerykance, łączy je jeden z partnerów biznesowych, obie zawodniczki są ambasadorkami marki VISA. Po swoich sukcesach wzajemnie się komplementują. Teraz przyszedł czas na Igę, którą setną wygraną swej przyjaciółki nazwała „wręcz absurdalną”.

Czytaj więcej

Alpejskie mistrzostwa świata. W blasku Mikaeli Shiffrin i Lindsey Vonn

- Nie myślałam o takiej liczbie, jako dziecko marzyłam o tym, żeby dobrze pokonywać wiraże – mówiła sama zainteresowana. Przyznała, że wcale nie było łatwo postawić tę kropkę nad i. Przez kontuzję wypadła z rytmu. Widziała, że nowe pokolenie jej przeciwniczek jeździ szybko, jest silne. Musiała odpowiednio się nastawić, aby dopiąć swego. – I teraz delektuję się tym zwycięstwem. Chcę się tym nacieszyć, po tylu trudnych momentach, które przeżyłam – powiedziała w Sestreieres.

Nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Sezon trwa. W przyszłym tygodniu Shiffrin wystartuje w norweskim Kvitfjell, potem w Are, a na koniec marca w Sun Valley. Tylko ona sama może pobić ustanowiony we włoskim kurorcie narciarski rekord.

To zwycięstwo miało nadejść w listopadzie, u siebie w ojczyźnie, w Killington w stanie Vermont. Wszystko było przyszykowane, nawet narty przygotowane przez sponsora z naklejoną liczbą 100. Po wcześniejszych zwycięstwach w fińskim Levi i austriackim Gürgl, brakowało tylko tego jedynego zwycięstwa. Zawody oglądało 20 tysięcy spragnionych ujrzeć na żywo historyczny wyczyn.

Po pierwszym przejeździe giganta w Killington prowadziła. Ale to narciarstwo, sport w którym wypadki przytrafiają się niespodziewanie nawet najlepszym. Wystarczy drobna nierówność, dziura na stoku, chwila nieuwagi której prawdopodobieństwo wzrasta, gdy pod presją jedzie się po setne zwycięstwo. W drugim przejeździe Shiffrin straciła kontrolę nad nartami, wjechała w bramkę, a siła uderzenia wyrzuciła ją w boczną siatkę.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sporty zimowe
Alpejskie mistrzostwa świata. W blasku Mikaeli Shiffrin i Lindsey Vonn
Sporty zimowe
Puchar Świata. Andżelika Wójcik z brązowym medalem w Milwaukee
Sporty zimowe
Lindsey Vonn nie idzie już na całość
Sporty zimowe
Dwa medale Pucharu Świata i historyczny sukces reprezentacji Polski w Calgary
Sporty zimowe
Mistrzostwa Europy. Polacy w Dreźnie powalczą o medale