Pogoda w Sunrise na Florydzie, czyli niespełna 100-tysięcznym mieście położonym 30 mil na północ od Miami, jest wakacyjna. Temperatura sięga 35 stopni Celsjusza, ale w 20-tysięcznej hali Amerant Bank Arena króluje lód. Właśnie tam zakończyły się finały Pucharu Stanleya.
Florida Panthers prowadzili z Edmonton Oilers już w serii 3:0, ale zespół z Kanady doprowadził do remisu. Decydujące spotkanie rozegrano w Sunrise i zakończył się on zwycięstwem gospodarzy 2:1.
Czytaj więcej
Nasi zawodnicy za rok znów zagrają na zapleczu elity, ale niewykluczone, że o awans powalczą prze...
Jak hokeiści Florida Panthers zdobyli Puchar Stanleya
Sukces nie był pewny, skoro Pantery w szóstym meczu przegrały z Nafciarzami aż 1:5. Tym razem podopieczni Paula Maurice'a jednak zagrali lepiej w obronie. Decydująca w ataku okazała się zaś akcja Sama Reinharta, który zaskoczył Stuarta Skinnera. Bramkarz przepuścił krążek pod pachą.
Kanadyjczyk wydarł tym samym Puchar Stanleya kanadyjskiemu klubowi, a ojczyzna hokeja na lodzie na najcenniejsze trofeum czeka już 31 lat — od 1993 roku i sukcesu Montreal Canadiens.