Stawką w tym pojedynku jest tytuł mistrza świata organizacji WBC w kategorii półśredniej należący do Mayweathera i pozycja lidera w klasyfikacji na najlepszego pięściarza bez podziału na kategorie wagowe. Według „Ring Magazine“ Mayweather jest w tym rankingu pierwszy przed Filipińczykiem Mannym Pacquiao. Hatton zajmuje ósme miejsce.
Faworytem jest Mayweather, sześciokrotny mistrz świata w pięciu różnych kategoriach wagowych. Wygrał 38 pojedynków, żadnego nie przegrał. W maju, po znakomitej, wyrównanej walce pokonał Oscara De La Hoyę. Przy okazji pobito wszystkie rekordy finansowe od czasów, gdy wprowadzono płatną telewizję pay per view. – Jestem sprytny, dowcipny i ostry jak brzytwa. Pokażę mu boks, jakiego jeszcze nie widział. Nie wyjdzie mu to na zdrowie – odgraża się Mayweather. I przy okazji dementuje informację jakoby miał problemy z rękami. Urazy dłoni to częste kontuzje pięściarzy, ale Amerykanin zapewnia, że już dawno nie miał ich w tak dobrym stanie. Pytany o taktykę, śmieje się i mówi, że zawsze jest taka sama. – Każdy chce mnie w ringu zabić, a ja się nie daję. Oni atakują, a ja robię uniki. I trafiam tak, że większość rywali szybko ma dość.
Kiedy Floyd Maywether walczył o finał olimpijski w Atlancie (1996), jego ojciec siedział w więzieniu za handel narkotykami. Zdobył brązowy medal, choć już wtedy zasługiwał na złoty, ale sędziowie nie byli po jego stronie. Toksyczne stosunki z ojcem nie pomagały mu też w życiu poza ringiem. Na szczęście ojciec od dawna nie stoi już w jego narożniku, zastąpił go wujek Roger, przed laty wybitny pięściarz, dwukrotny mistrz świata. Mayweather junior po wygranej walce z Oscarem De La Hoyą zakończył karierę, ale kiedy Hatton pokonał Jose Luisa Castillo i rzucił mu wyzwanie, znów założył rękawice.
Ricky Hatton nie jest skazany w tym pojedynku na porażkę. Człowiek, który odebrał tytuł mistrza świata Kosti Cziu (Rosjanin od lat mieszkający w Australii) i znokautował Castillo zasługuje na szacunek i poważne traktowanie nawet wtedy, gdy walczy z kimś tak wyjątkowym jak Mayweather.
Hattona bardzo chwali Brendan Ingle, znany angielski trener, który wychował takich mistrzów jak Naseem Hamed, Johnny Nelson czy aktualny czempion kategorii lekkopółśredniej Junior Witter. Ale pytany o Mayweathera Ingle mówi krótko: – To brylant. Inna klasa. Naprawdę życzę zwycięstwa Hattonowi, ale Amerykanin ma więcej atutów, ma wszystko, co powinien mieć wybitny pięściarz, oprócz nokautującego ciosu. Jego antycypacja i umiejętność prowokowania rywali do błędów jest imponująca. Wtedy jest wyjątkowo groźny. Potrafi skutecznie skontrować lub zaatakować nie do obrony. On ma boks we krwi. Ojciec był świetnym pięściarzem, bracia ojca, Jeff i Roger również. Nic dziwnego, że Floyd ma naturalny instynkt, który daje mu przewagę nad innymi. Wiemy, co umie Ricky. Jak mało kto potrafi zadawać ciosy na korpus, ma charakter wojownika. Jest naprawdę dobry, ale Floyd jest więcej niż dobry – te słowa starego trenera warto zapamiętać.