Jeszcze niedawno Ziggy Rozalski, przyjaciel i menedżer Gołoty, zapewniał w rozmowie z „Rz”, że ma kontrakt przesłany przez Dona Kinga i walka z Wałujewem o mistrzostwo świata organizacji WBA jest pewna na 99 procent.

Pojedynek planowano na 20 grudnia w nowojorskiej Madison Square Garden. Termin od początku budził duże wątpliwości. W najbliższy piątek, 7 listopada, Gołota walczy przecież w chińskim Chengdu z Amerykaninem Rayem Austinem. Nawet gdyby wygrał, to do starcia z Rosjaninem zostałoby mu zaledwie sześć tygodni. Za mało, by solidnie przygotować się do walki o taką stawkę.

Później okazało się jeszcze, że 20 grudnia hala Madison Square Garden jest zarezerwowana przez koszykarzy. Rozalski tłumaczył, że King robił, co mógł, ale nie dał rady. Zajęte były też duże hale w New Jersey i Chicago. Teraz już wiadomo, że bez względu na wynik piątkowej walki Gołoty z Austinem rywalem Wałujewa 20 grudnia będzie 46-letni Holyfield. Walka prawdopodobnie odbędzie się w Szwajcarii, ale możliwe jest też przeniesienie jej do Niemiec.