W takiej sytuacji znalazł się przed kilkoma tygodniami Marcin Kikut, którego trener Franciszek Smuda wpuścił na boisko na ostatnie minuty meczu w Udine. Kikut był w Amice bardzo cenionym graczem, ale w Lechu już tak dobrze mu nie idzie. W Udine po jego koszmarnym błędzie padła bramka dla przeciwnika. Bardziej nerwowi kibice Lecha już go w tym momencie pożegnali. Smuda zapewne zdusił na ustach przekleństwo, ale przecież nie wyrzuci zawodnika z powodu jednego błędu.
Od soboty już nikt nie chce wyrzucać Kikuta, bo bohaterów się ceni. To on w czwartej minucie doliczonego czasu dał Lechowi zwycięstwo nad Piastem w Gliwicach. Wyobrażam sobie jak czuł się Kikut w drodze powrotnej z Udine, a jak teraz. Która to już wygrana Lecha w takich okolicznościach?
Zwycięstwa odniosły wszystkie drużyny, zajmujące miejsca od pierwszego do piątego, więc nic się nie zmieniło w walce o mistrzostwo Polski . Może tylko to, że Legia i Polonia, które do tej pory, mimo wysokich pozycji w tabeli grały w kratkę, w sobotę pokazały klasę. Legia rozegrała przeciw Cracovii najlepszy mecz w tym sezonie i już sobie wyobrażam jak dobry może być jej pojedynek z Lechem na Łazienkowskiej za dwa tygodnie.
Polonia przyjemnie zaskakuje nawet swoich najbardziej optymistycznie nastawionych kibiców. Od kiedy trenerem został Bogusław Kaczmarek wygrała trzy mecze w lidze i wyeliminowała Cracovię z Pucharu Polski. Po trzech golach w Chorzowie Kaczmarek powiedział, że to były trzy pisanki. Mamy kolejne dowody, że Kaczmarek się na swojej robocie zna, chociaż jego specyficzny sposób bycia i pewnego rodzaju frywolność sprawiają, że nie zawsze traktuje się go poważnie. A on robi swoje, na ogół skutecznie.
Wreszcie lepiej ma prawo czuć się Rafał Ulatowski. Bełchatów odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu i nikt już nie powie, że asystent Leo Beenhakkera nie daje sobie rady z własną drużyną. Sukcesy Ulatowskiego zbiegły się z odwołaniem Czesława Michniewicza z Arki, po jej piątkowej porażce z ŁKS. Trener, który zdobył z Lubinem mistrzostwo Polski, a niektórzy widzieli go nawet w roli selekcjonera reprezentacji, nie daje w tym sezonie swoim zwolennikom powodów do radości. A Ulatowski, który w Lubinie był asystentem Michniewicza, wygrywa i coraz częściej zadaję sobie pytanie, który z nich przed dwoma laty faktycznie prowadził Zagłębie.