To będzie kolejny, wielki pojedynek w zawodowym boksie. W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu w Dallas Filipińczyk Manny Pacquiao zmierzy się z pochodzącym z Ghany Joshuą Clotteyem. Transmisja w Polsacie Sport Ekstra o godz. 3
Stawką w tej walce będzie pas mistrza świata organizacji WBO w wadze półśredniej. Faworytem jest Pacquiao, najlepszy pięściarz bez podziału na kategorie wagowe, ale mieszkający w Nowym Jorku Clottey to trudny rywal. Wygrał 35 razy, tylko trzykrotnie schodził z ringu pokonany.
Tego dnia w Dallas na stadionie futbolu amerykańskiego, gdzie swoje mecze toczą dzielni Cowboys, walkę mieli stoczyć Pacquiao z Floydem Mayweatherem jr. Ale pojedynku, na który czekał cały, nie tylko bokserski, świat, nie ma i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie. Wszystko dlatego, że Mayweather zażądał, by Pacquiao poddał się testom antydopingowym, choć nie ma takich wymogów formalnych, a Filipińczyk nie wyraził na to zgody.
32-letni Joshua Clottey takich żądań nie stawia. Dla niego ten pojedynek to jeszcze jeden dar losu, który przyniesie mu milionowe dochody i da jeszcze jedną szansę zdobycia pasa mistrza świata. Clottey był już bliski zdobycia tego pasa w starciu z Miguelem Angelem Cotto, prawie rok temu. W nowojorskiej Madison Square Garden stoczył pasjonujący pojedynek z Portorykańczykiem, który przegrał niejednogłośnie. Znacznie dalej od tego trofeum był w 2006 roku, gdy przegrał jednogłośnie z Meksykaninem Antoniem Margarito. Ale Clottey ma prawo mówić o sobie były mistrz świata, bo 2 sierpnia 2008 roku pokonał Amerykanina Zaba Judah i zdobył tytuł organizacji IBF.
Starcie z Pacquiao ma jednak zupełnie inny wymiar. Przewrócić pomnik to wpisać się od razu do historii tej dyscypliny. Tyle że ten pomnik nie jest łatwo przewrócić. To Filipińczyk przewraca jednego rywala za drugim i ma zamiar to samo zrobić z Clotteyem.