W 1993 roku w Tour de France Zenon Jaskuła zajął trzecie miejsce za Hiszpanem Miguelem Indurainem i Szwajcarem Tony Romingerem. Przez długie lata był to największy sukces polskiego kolarstwa zawodowego, do czasu aż pojawiło się pokolenie Rafała Majki, Michała Kwiatkowskiego, Przemysława Niemca i nadeszły zwycięstwa - w mistrzostwach świata i wyścigach klasycznych (Kwiatkowski) i etapowych w Tour de France (Majka), Vuelcie (Niemiec).
    W wielkich tourach przez 22 lata tylko Majce i Niemcowi udało się zbliżyć do rezultatu Jaskuły. Niemiec był szósty w 2013 roku, Majka pozycję niżej w tej samej edycji i szósty w kolejnej w Giro d'Italia. Zwycięzca Tour de Pologne sprzed roku przed rozpoczęciem Vuelty zapowiadał, że chce poprawić własne osiągnięcia. Po blisko dwóch tygodniach hiszpańskiego wyścigu znalazł się na najlepszej drodze do zrealizowania własnego celu.