Reklama

Arkadiusz Milik: Stać nas na kolejną niespodziankę

Mamy pięć minut dla siebie, na radość, ale od niedzieli już tylko regeneracja. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec - rozmowa z Arkadiuszem Milikiem.

Publikacja: 25.06.2016 19:59

Arkadiusz Milik: Stać nas na kolejną niespodziankę

Foto: AFP

Jak ocenia pan mecz?

Fajnie, że awansowaliśmy. W drugiej połowie za bardzo oddaliśmy pole rywalowi, Szwajcarzy zaczęli stwarzać sobie dużo dobrych okazji. Musimy nad tym jeszcze popracować. Bo w pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, mieliśmy okazje na gole, zbieraliśmy drugie piłki, rywal momentami nie mógł nawet wyjść ze swojej połowy. Szwajcarzy próbowali rozgrywać od tyłu, ale nic im z tego nie wychodziło. Kontrolowaliśmy ten mecz. W drugiej połowie jednak już był inny obraz. Nie wiem czy podświadomie postanowiliśmy, że będziemy już tego 1:0 bronić. Że w głowach mieliśmy taką zbytnią ostrożność.

Tak od 70 minuty bramka dla nich wisiała w powietrzu. Też to czuliście równie mocno na boisku, jak my na trybunach?

Zdawaliśmy sobie sprawę, że mają zbyt dużo okazji. Zabrakło nam tego abyśmy przytrzymali trochę piłkę z przodu, pograli, stworzyli coś sami. Tak się jednak nie stało, Szwajcarom udało się strzelić gola, zresztą bardzo ładnego. Najważniejsze, że to my awansowaliśmy i że gramy dalej. Idziemy cały czas do przodu.

Były obawy przed wykonaniem rzutu karnego? Trener do pana podszedł i spytał czy czuje się pan na siłach?

Reklama
Reklama

Nie. Wyznaczył mnie do strzelania jako drugiego, a ja nie mam żadnego problemu z wykonywaniem jedenastek. Byłem wyznaczony do nich w klubie.

Jakie to uczucie być w ósemce najlepszych drużyn w Europie?

Fantastyczne. Jestem dumny, że gram w tej reprezentacji, z tak fajnymi chłopakami, że tworzymy tak dobrą drużynę. Osiągnęliśmy już coś dużego, nigdy wcześniej w historii naszej piłki nie byliśmy w ćwierćfinale Euro, ale jednocześnie mamy jeszcze mecz przed nami. Możemy sprawić jeszcze niespodziankę. Teraz mamy pięć minut dla siebie, na radość, ale od niedzieli już tylko regeneracja i skupianie się na kolejnym rywalu. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec.

Musi paść pytanie o kolejną niewykorzystaną przez pana sytuację?

Wiem, że musi. Nie trafiłem , trudno. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć... Szkoda, że nie strzeliłem gola. Próbowałem później kreować kolejne okazje, ale już równie klarownej nie miałem. Z kąta uderzałem, ale nie było aż tak groźnie.

Dramatycznie wyglądała ta sytuacja, gdy doznał pan urazu kostki.

Reklama
Reklama

Nie widziałem powtórek jeszcze. Ale oczywiście poczułem tę sytuację. Już wcześniej miałem problem z tą kostką, ale mam nadzieję, że szybko się z tego wyleczę. Mamy teraz pięć dni na regenerację i wierzę, że się uda.

Będzie dziś impreza?

Nie ma na to czasu. Co chwila gramy mecze i to jest dla nas najważniejsze. Wiemy, że po turnieju będą wakacje i czas na zabawę.

Notował w Saint-Etienne Piotr Żelazny

Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Sport
Znajdą się pieniądze na modernizację Polonii? Los inwestycji w rękach radnych
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama