Krzysztof Rawa z Rio de Janeiro
Liderka rankingu WTA przegrała dopiero w trzeciej rundzie, czyli 1/8 finału, co można uznać za podjęcie wysiłku obrony złotego medalu z Londynu. Skoro jednak zdecydowanie lepsza od Amerykanki była Elina Switolina z Ukrainy (nr 20 na świecie), która zwyciężyła 6:4, 6:3, szukano też powodów poza kortem.
Szybką podpowiedź dała informacja z WTA Tour: Serena wycofała się z dużego turnieju w Montrealu z powodu stanu zapalnego w prawym biodrze. Ta kontuzja wzbudziła nawet wątpliwości, czy Amerykanka zagra w zbliżającym się turnieju US Open.
W meczu Williams – Switolina spodziewano się oczywiście względnie łatwego sukcesu faworytki. We wcześniejszych czterech meczach tych tenisistek zanotowano niewiele przewag Ukrainki, w sumie po stronie zdobyczy zaledwie jeden set.
Widzowie na korcie centralnym ośrodka tenisowego w Rio zobaczyli kilkanaście ostrych wymian na starcie spotkania, odrodzenie Switoliny po utracie gema serwisowego, następnie zaskakująco szybko rosnącą werwę teoretycznie słabszej tenisistki. Pół godziny z kilkoma minutami – i Switolina prowadziła 1-0 w setach.