Reklama

Formuła 1 w Spa-Francorchamps: Hamiltonowi grozi czkawka

Tradycyjna wakacyjna przerwa w Formule 1 dobiegła końca, a mordercza druga część sezonu rusza na słynnym belgijskim torze Spa-Francorchamps.

Aktualizacja: 26.08.2016 08:30 Publikacja: 26.08.2016 08:27

Formuła 1 w Spa-Francorchamps: Hamiltonowi grozi czkawka

Foto: AFP

Relacja ze Spa - Francorchamps

Ładowanie baterii przez niemal cały sierpień bardzo przyda się kierowcom i zespołom. Przez kolejne siedem tygodni wystartują w aż pięciu wyścigach.

Dwaj główni bohaterowie sezonu wybrali zupełnie odmienne sposoby letniego odpoczynku. Nico Rosberg, od prawie dokładnie roku szczęśliwy ojciec, postawił na spokojne spędzanie czasu w rodzinnym gronie. Jego zespołowy partner z Mercedesa Lewis Hamilton nie byłby sobą, gdyby nie obleciał połowy świata i nie podzielił się tym ze swoimi fanami poprzez media społecznościowe. Zaczął także od rodzinnych akcentów, czyli odwiedzenia swojego dziadka. Pan Davidson Hamilton nie ruszył się z rodzinnej Granady, gdzie kilkadziesiąt lat temu uchodził za najszybszego i najbardziej szalonego motocyklistę, a później pracował jako kierowca autobusu – i podobno zdaniem pasażerów stracił całą szybkość i poruszał się ślamazarnym tempem, niegodnym dziadka kierowcy Formuły 1. Urzędujący mistrz świata wojaże po Karaibach i Ameryce kontynuował na Barbadosie, Jamajce i w Kostaryce.

Inni kierowcy też mają czym się pochwalić. Daniel Ricciardo odwiedził Kalifornię, a Felipe Massa przyglądał się zmaganiom olimpijczyków w rodzinnej Brazylii. Obejrzał m.in. finał biegu na 100 metrów z udziałem Usaina Bolta, świętował także złoty medal piłkarzy, z niebagatelnym udziałem Neymara. W Rio de Janeiro był także Valtteri Bottas, który dopingował swoją narzeczoną, reprezentantkę Finlandii w pływaniu – niestety, Emilia Pikkarainen z koleżankami ze sztafety 4 x 100 metrów stylem zmiennym zajęła jedenastą lokatę w eliminacjach. Z kolei Kimi Raikkonen wykorzystał wakacje do zmiany stanu cywilnego: kierowca Ferrari po raz drugi się ożenił.

Letnia przerwa to już jednak przeszłość, czas skupić się na najważniejszych rozstrzygnięciach sezonu 2016. Przed wakacjami Hamilton dokonał rzeczy pozornie niemożliwej i nie tylko odrobił 43 punkty straty, które w maju dzieliły go od Rosberga, ale jeszcze wyrobił sobie 19 punktów przewagi nad zespołowym partnerem. Obrońca tytułu wygrał sześć z ostatnich siedmiu wyścigów, ale nie może odetchnąć z ulgą, gdyż do zdobycia jest jeszcze 225 punktów, a nad nim wisi widmo kar.

Reklama
Reklama

Nieudany początek sezonu kosztuje podwójnie: utracone punkty to jedno, ale powód tej sytuacji – czyli awarie jednostki napędowej – w najbliższym czasie odbije się czkawką. Każdy kierowca może wykorzystać w sezonie po pięć elementów całego układu, w skład którego wchodzą silnik spalinowy, turbosprężarka, dwa systemy hybrydowe, baterie oraz elektronika. W Mercedesie Hamiltona limit został już osiągnięty i mistrz świata za wykorzystanie nadprogramowych elementów zostanie cofnięty, być może nawet na koniec stawki. Zespół planuje wprowadzić od razu po dwa nadprogramowe podzespoły, bo i tak nic gorszego niż start z ostatniego pola Hamiltona nie spotka – natomiast będzie miał do dyspozycji dwa świeże komplety, na których być może przejeździ sezon do końca.

Pogoń kierowcy Mercedesa z końca stawki na pewno nie będzie jedyną ozdobą wyścigu w Belgii. Najdłuższa pętla w kalendarzu, pełna widowiskowych i trudnych zakrętów, tym razem nie powinna zaskoczyć kierowców kapryśną pogodą – szykuje się dopiero drugi od 30 lat całkowicie suchy weekend na Spa-Francorchamps. Mimo to zmagania w Ardenach z reguły przynoszą emocje, a faworyci nie zawsze stają tu na najwyższym stopniu podium, nawet jeśli startują z czołowych pozycji.

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama