24h Le Mans: Kubica z nieba do piekła tuż przed metą

Robert Kubica, Louis Delétraz i Yifei Ye byli o krok od historycznego zwycięstwa w 24-godzinnym wyścigu Le Mans w kategorii LMP2, ale na ostatnim okrążeniu maszyna zespołu WRT stanęła na torze.

Publikacja: 22.08.2021 19:00

Robert Kubica w Le Mans

Robert Kubica w Le Mans

Foto: AFP

W ułamku sekundy sukces zamienił się w koszmar i trudno wyobrazić sobie bardziej skrajne nastroje niż te w garażu belgijskiej ekipy. Dwa samochody tegorocznych debiutantów w 24h Le Mans zmierzały po sensacyjny dublet, ale gdy jedna załoga w składzie Robin Frijns, Ferdinand Habsburg i Charles Milesi świętowała historyczny sukces, druga rozpaczała po przegraniu wyścigu w ostatnich minutach.

W klasyfikacji generalnej całodobowe zmagania na Circuit de la Sarthe nie przyniosły żadnych niespodzianek. Najmocniejsza kategoria Hypercar składa się tylko z pięciu samochodów, wystawianych przez trzy zespoły (Toyota, Alpine i Glickenhaus). Dominująca Toyota miała swoje problemy – już na początku jeden z jej samochodów stracił czas po kolizji z autem rywali, a później oba auta Toyoty miały kłopoty z układem paliwowym i zmianą biegów – ale bez problemu odniosła czwarte z rzędu zwycięstwo.

Obie załogi japońskiego producenta dzieliły na mecie dwa okrążenia, a trzecia w wyścigu ekipa Alpine straciła cztery rundy do zwycięzców.

Brak emocji w ścisłej czołówce z nawiązką wynagrodziła rywalizacja w LMP2. Druga najszybsza kategoria zgromadziła na starcie aż 24 samochody, a niemal połowa z nich walczyła o czołowe pozycje. Po kolizjach i błędach z rywalizacji odpadały kolejne auta. Pełna wydarzeń noc zakończyła się podwójnym prowadzeniem nowicjuszy z WRT. Załoga z Kubicą w składzie jechała na drugiej pozycji, a prowadzenie w wewnętrznej zespołowej walce objęła godzinę i 40 minut przed metą. Przewaga nad bliźniaczym autem wzrosła do 20 sekund, aż nadeszło dramatyczne ostatnie okrążenie. Jadący na ostatniej zmianie Ye zatrzymał się na torze.

W drugim samochodzie ekipy WRT Frijns do samej mety bronił przewagi przed załogą zespołu Jota. Po 24 godzinach walki różnica na finiszu wyniosła zaledwie 0,727 sekundy. Na piątym miejscu w LMP2 i dziesiątym w klasyfikacji generalnej swój trzeci start w 24h Le Mans zakończył polski zespół Inter Europol Competition, startujący w składzie Jakub Śmiechowski, Alex Brundle i Renger van der Zande.

Kubica, Delétraz i Ye wracają teraz do rywalizacji w European Le Mans Series. Tam do końca zostały dwie z sześciu rund (19 września na belgijskim Spa-Francorchamps i 24 października na portugalskim Portimao), a zespół WRT z dwoma zwycięstwami na koncie prowadzi w klasyfikacji sezonu, z przewagą 11 punktów nad rosyjskim G-Drive.

Autor jest komentatorem telewizji Eleven Sports

W ułamku sekundy sukces zamienił się w koszmar i trudno wyobrazić sobie bardziej skrajne nastroje niż te w garażu belgijskiej ekipy. Dwa samochody tegorocznych debiutantów w 24h Le Mans zmierzały po sensacyjny dublet, ale gdy jedna załoga w składzie Robin Frijns, Ferdinand Habsburg i Charles Milesi świętowała historyczny sukces, druga rozpaczała po przegraniu wyścigu w ostatnich minutach.

W klasyfikacji generalnej całodobowe zmagania na Circuit de la Sarthe nie przyniosły żadnych niespodzianek. Najmocniejsza kategoria Hypercar składa się tylko z pięciu samochodów, wystawianych przez trzy zespoły (Toyota, Alpine i Glickenhaus). Dominująca Toyota miała swoje problemy – już na początku jeden z jej samochodów stracił czas po kolizji z autem rywali, a później oba auta Toyoty miały kłopoty z układem paliwowym i zmianą biegów – ale bez problemu odniosła czwarte z rzędu zwycięstwo.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
WADA walczy o zachowanie reputacji. Witold Bańka mówi o fałszywych oskarżeniach
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił