Reklama

Siatka pana Beenhakkera

Rozmowa: Radosław Majewski, pomocnik Groclinu i reprezentacji Polski

Publikacja: 27.02.2008 01:31

Rz: Jeszcze półtora roku temu grał pan w trzecioligowym Zniczu Pruszków, dzisiaj ma szansę wyjazdu na Euro...

Radosław Majewski:

Miałem szczęście, że Znicz wylosował Groclin w rozgrywkach o Puchar Polski. Spodobałem się trenerowi Maciejowi Skorży, który zabrał mnie do Grodziska. Kiedy wszedłem tam do szatni, okazało się, że znam tylko jednego zawodnika – Piotra Rockiego. Muszę powiedzieć, że starsi zawodnicy w Groclinie mi pomagali.

Mieszkał pan w Pruszkowie, pod bokiem były dwa wielkie kluby pierwszoligowe i nikt wcześniej nie zwrócił na pana uwagi?

Kiedy miałem 17 lat, trenowałem przez dwa tygodnie w Polonii Warszawa. Podziwiałem rzuty wolne Darka Dźwigały i grę na pełnych obrotach przez 90 minut Igora Gołaszewskiego. Ale trener Jan Żurek nie podziwiał mnie. Miał wtedy w drużynie Marka Citkę i Maćka Terleckiego. Trudno się dziwić, że wróciłem do Pruszkowa. Ale na mecze Polonii i Legii jeździłem zawsze, kiedy tylko mogłem.

Reklama
Reklama

A teraz w reprezentacji komu się pan przygląda?

Podobną rolę jak moja grają Łukasz Garguła, Michał Goliński, może także Tomek Zahorski, w mniejszym stopniu Michał Pazdan. Zdrowo rywalizujemy. Ale ja jestem dopiero trzeci raz na zgrupowaniu. Cieszę się, kiedy otrzymuję powołanie. Nie myślę o przyszłości, tylko o najbliższym meczu. A ponieważ zmian w drużynie będzie prawdopodobnie sześć, a nas jest 16, to wiem, że na pewno zagram.

Po meczu z Finlandią na Cyprze Leo Beenhakker był pod wrażeniem gry młodych Polaków i wymienił w tym kontekście pańskie nazwisko.

Słyszałem o tym i jestem przekonany, że nie mnie miał na myśli. Trener lubi żartować. Ja jestem z angielskiego zielony, więc jeszcze z trenerem osobiście nie rozmawiałem, ale czuję, że mamy pewną płaszczyznę porozumienia. Dzisiaj na treningu pan Beenhakker chciał mi założyć siatkę (puścić piłkę między nogami, despekt dla piłkarza – przyp. s.t.s.). No to ja odpłaciłem mu się tym samym i teraz nie wiem, czy to koniec mojej kariery w kadrze, czy może początek.

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama