Reklama

Beenhakker sprawdza piłkarzy przed Euro

Złożona niemal z samych ligowców reprezentacja Polski przegrała ze skleconą naprędce drużyną Zagranicznych Gwiazd Orange Ekstraklasy 2:3. Szczególnie w pierwsze połowie Polacy grali bardzo słabo - przez 45 minut zdołali przeprowadzić tylko jedną składną akcję.

Aktualizacja: 12.03.2008 15:06 Publikacja: 11.03.2008 20:30

O piłkę walczą Jacek Krzynówek (Z prawej) i Aleksandar Vukovic.

O piłkę walczą Jacek Krzynówek (Z prawej) i Aleksandar Vukovic.

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Stadion w Szczecinie wypełniony był do ostatniego miejsca. Kibice przygotowali świetną oprawę, podczas meczu odpalili race i bez przerwy śpiewali piosenki na cześć holenderskiego szkoleniowca Polski, Leo Beenhakkera.

Piłkarze odwdzięczyli się im pięcioma bramkami. Pierwszy gol meczu padł już w 40 sekundzie spotkania. Dośrodkowanie z lewej strony przepuścili wszyscy polscy obrońcy, a sytuację sam na sam wykorzystał grający na co dzień w Zagłębiu Lubin Kolumbijczyk, Manuel Arboleda.

Mimo prowadzenia, grający w niebieskich strojach obcokrajowcy tworzyli kolejne groźne sytuacje. W 21 minucie w sytuacji sam na sam z Kowalewskim znalazł się Ivanovski. Zbyt długo zwlekał jednak ze strzałem i piłkę zdążył wybić powracający Jakub Wawrzyniak.

Polska obrona prezentowała się katastrofalnie. W 30 minucie po ogromnym zamieszaniu i uderzeniu Edsona piłka zmierzała już w kierunku bramki, jednak na linii, po efektownym wślizgu, zatrzymał ją Kowalewski.

Dziewięć minut później druga bramka dla obcokrajowców jednak pada. Niepilnowany Ivanovski otrzymał precyzyjne podanie na piąty metr i spokojnie głową umieścił piłkę w siatce. Polska obrona po raz kolejny popełniła fatalny błąd.

Reklama
Reklama

W pierwszej połowie podopiecznym Beenhakkera udało się przeprowadzić zaledwie jedną składną akcję. Po kilku szybkich podaniach Piszczka i Krzynówka w dobrej sytuacji znalazł się Tomasz Zahorski. Sprzed pola karnego strzelił jednak ponad poprzeczką.

Na drugą połowę opiekujący się drużyną Zagranicznych Gwiazd Orange Ekstraklasy trener Jan Urban wymienił prawie wszystkich piłkarzy. Gra wyrównała się i stała się bardziej otwarta. Wreszcie zaatakowali Polacy, jednak akcjom biało-czerwonych brakuje wykończenia.

Pierwszą doskonałą sytuację dla Polski miał w 65 minucie zawodnik Herthy Berlin, Łukasz Piszczek. Od utraty bramki drużynę obcokrajowców uratował jednak słupek. Odbitą piłkę próbował dobić Michał Goliński, ale nie zdołał jej opanować.

W drugiej połowie wyraźnie lepiej grał także drugi zawodnik z Bundesligi, Jacek Krzynówek. 75-krotny reprezentant Polski, który przyjechał na ten mecz z Wolfsburga, w pierwszej połowie był niewidoczny, a gdy próbował strzelać - nie trafiał czysto w piłkę.

Jednak w 74 minucie Krzynówek błysnął geniuszem. Ominął zwodem dwóch obrońców w niebieskich koszulkach i strzelił, mocno i precyzyjnie. Słowacki bramkarz, Jan Mucha zdołał sparować uderzenie, do piłki doskoczył jednak Łukasz Garguła i głową strzelił kontaktową bramkę dla polskiej drużyny.

Na odpowiedź Zagranicznych Gwiazd OE czekaliśmy 5 minut. Pięknym uderzeniem z dystansu popisał się będący w niesamowitej formie Takesure Chinyama. Zawodnik z Zimbabwe strzelił w ostatnich trzech meczach w Legii pięć bramek. Nie zawiódł także dziś.

Reklama
Reklama

W końcówce kontuzji doznali Hernani i Arboleda. Grający w osłabieniu obcokrajowcy stracili drugiego gola. Świetnym, technicznym podaniem popisał się Radosław Majewski, a bramkę zdobył legionista Jakub Wawrzyniak.

Bramki:

Polska: Garguła (74.), Wawrzyniak (89.)

ZGOE: Arboleda (1.), Ivanovski (39.), Chinyama (79.)

Sędziował: Grzegorz Gilewski

Składy:

Reklama
Reklama

Polska: Wojciech Kowalewski (66 Sebastian Przyrowski) - Grzegorz Bartczak (66 Adam Danch), Marcin Kuś, Jakub Wawrzyniak, Mariusz Magiera (46 Grzegorz Baran) - Tomasz Zahorski (46 Grzegorz Bonin), Michał Pazdan (46 Michał Goliński), Rafał Murawski (40 Łukasz Garguła), Jacek Krzynówek, Robert Kolendowicz (46 Piotr Kuklis) - Łukasz Piszczek (66 Radosław Majewski).

Zagraniczne gwiazdy OE: Emilian Dolha (46 Jan Mucha) - Radek Mynar (46 Ivan Djurdjević), Pance Kumbev (46 Inaki Astiz), Sreten Sretenović (46 Hernani), Manuel Arboleda - Miroslav Radović (46 Grzegorz Bonin), Aleksandar Vuković (46 Roger Guerreiro), Hermes (46 Mauro Cantoro), Edson (46 Stefano Napoleoni) - Ilijan Micanski (46 Edi Andradina), Filip Ivanovski (46 Takesure Chinyama)

Stadion w Szczecinie wypełniony był do ostatniego miejsca. Kibice przygotowali świetną oprawę, podczas meczu odpalili race i bez przerwy śpiewali piosenki na cześć holenderskiego szkoleniowca Polski, Leo Beenhakkera.

Piłkarze odwdzięczyli się im pięcioma bramkami. Pierwszy gol meczu padł już w 40 sekundzie spotkania. Dośrodkowanie z lewej strony przepuścili wszyscy polscy obrońcy, a sytuację sam na sam wykorzystał grający na co dzień w Zagłębiu Lubin Kolumbijczyk, Manuel Arboleda.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Sport
Znajdą się pieniądze na modernizację Polonii? Los inwestycji w rękach radnych
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Sport
Stadion Polonii: ratusz poprosi cztery firmy o złożenie ofert
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama