Łatwo przyszło, łatwo poszło

Zarabiają miliony i wydają je jak głupi. W pięć lat po zakończeniu kariery 60 procent koszykarzy NBA staje się bankrutami, podobnie jest w innych zawodowych ligach, choć pensje ciągle rosną. Nałóg wydawania, rozwody, a przede wszystkim źli doradcy i jeszcze gorsze inwestycje cofają sportowców od bohatera do zera

Publikacja: 21.02.2010 00:01

Łatwo przyszło, łatwo poszło

Foto: AFP

Są łatwym celem. Jak przyznaje baseballista Los Angeles Angels Torri Hunter, bogaty sportowiec to marzenie hochsztaplerów: – Gdy zaczynasz rozmawiać z tymi ludźmi o finansach, masz wrażenie, jakby mówili do ciebie po japońsku. Wolisz machnąć ręką i dać im zgodę na wszystko, co robią.

Hunter pięć lat temu dał się namówić na zainwestowanie 70 tysięcy dolarów w wynalazek – nadmuchiwany materac w kształcie tratwy, przeznaczony do chronienia drogich mebli przed skutkami powodzi. – Wynalazca później wrócił do mnie i poprosił o dodatkowe 500 tysięcy. Gdy odmówiłem: nigdy już nie zobaczyłem ani jego, ani pieniędzy, ani materaca.

On i tak ma szczęście, w 2007 roku podpisał kontrakt o wartości 90 mln dol. i jeszcze tej fortuny nie zdążył roztrwonić. Raghib Ismail w ciągu dziesięciu sezonów gry w NFL zarobił ponad 20 mln dol. z samego wynagrodzenia. Obecnie pracuje w telewizji Fox Sports, analizując mecze Dallas Cowboys. Wcześniej utopił kilka milionów w najdziwniejszych inwestycjach.

Ktoś mu wmówił, że Rock’n’Roll Cafe w New England będzie konkurencją dla Hard Rock Cafe czy Planet Hollywood, jeśli tylko da jej kapitał. Potem inwestował w firmę fonograficzną COZ Records, kosmetyk poprawiający wchłanianie tlenu bezpośrednio przez skórę, bankomat do kart telefonicznych o zasięgu ogólnokrajowym oraz trzy sklepy w Nowym Orleanie serwujące turystom wzory kaligraficzne ich własnego imienia. Żaden z tych interesów nie przetrwał. – Widziałem już wszystko. Zarobione przez profesjonalnych sportowców pieniądze powinny żyć dłużej od nich. Większości zawodników to jednak nie dotyczy – mówi wpływowy w NBA agent Bill Duffy.

Wiele gwiazd sportu traci poczucie rzeczywistości. Wydaje im się, że reguły z parkietu czy boiska można przenieść w świat biznesu. Każdy marzy, aby pójść w ślady „Magica” Johnsona, byłej gwiazdy Los Angeles Lakers, ale on jest wyjątkiem. Swoje imperium zaczął tworzyć zaraz po zakończeniu kariery, w 1994 roku. Obecnie firma Magic Johnson Enterprises inwestuje corocznie miliard dolarów w biedne dzielnice miast, stymulując w ten sposób wzrost gospodarczy. Słynny koszykarz jest udziałowcem kawiarni Starbucks, najpopularniejszej w Stanach sieci 24 Hour Fitness, Aetna oraz tanich supermarketów Best Buy. Wpływa nawet na życie polityczne, długo współpracował z rodziną Clintonów, a niedawno dołączył do obozu Baracka Obamy.

Większość kolegów „Magica” z parkietu w świecie wielkich pieniędzy sobie nie poradziła. Były gwiazdor Seattle SuperSonics Vin Baker zamknął swoją restaurację serwującą potrawy z owoców morza, bo nie spłacił blisko miliona dolarów pożyczki. Rozgrywający Erick Strickland w 2001 roku kupił ziemię od „przyjaciela bliskiego przyjaciela”. Jego biznesowym doradcą był ojciec, emerytowany żołnierz, który polecił inwestycję. Okazało się, że Strickland wydał trzy miliony dolarów na działkę, która nie była warta nawet połowy tej sumy.

„Magic” Johnson radzi: w finansach nie polegaj na członkach rodziny, ale na fachowcach. Johnson regularnie dostaje telefony z propozycją współpracy w biznesie od gwiazd sportu. Dzwonili do niego Shaquille O’Neal, Alex Rodriguez czy Dwyane Wade. Za każdym razem, gdy pada propozycja zatrudnienia na ważnym stanowisku członka rodziny, odmawia. – Nie ma w ogóle tematu. Oni chcą zatrudniać ludzi nie dlatego, że robią najlepsze ekspertyzy, ale są krewniakami albo zwykłymi kumplami. Dlatego przegrywają – mówi „Magic”. A Hunter dodaje: – Oni mówią: mam kuzyna, który jest księgowym. Zapomina, że owszem jest księgowym, ale w paczce kumpli na osiedlu.

Największym zagrożeniem są profesjonalni naciągacze. W ubiegłym roku kilkunastu znanych baseballistów stało się ofiarami wielkiej afery z udziałem teksańskiego finansisty Roberta Allena Stanforda, który zdefraudował łącznie osiem miliardów dolarów. Niektórzy z nich stracili 99 procent oszczędności i musieli błagać swoje kluby, by ratowały ich przed bankructwem, przelewając z wyprzedzeniem pieniądze za przyszłe lata kontraktu.

Pod koniec ubiegłego roku na stronie internetowej championship-rings.net zarejestrowało się ponad 400 zawodników, mających na koncie mistrzowskie trofea w najważniejszych ligach. Rejestrowali się, by sprzedać swoje najcenniejsze pamiątki. – To głównie młodzi gracze handlują pierścieniami mistrzowskimi. Szczyt upokorzenia – przyznaje szczerze właściciel strony Tim Robins. – Sportowcy stają przed zupełnie innymi wyzwaniami niż gwiazdy ekranu czy sceny. Mają mniej czasu na zarobienie dużych pieniędzy, więc powinni to zrozumieć i lepiej kontrolować wydatki – mówi Michael Seymour, założyciel firmy konsultingowej UNI Private Wealth Strategies. Ale sportowcy rozumieją jego podpowiedzi najczęściej dopiero wtedy, gdy to co łatwo przyszło, równie łatwo poszło.

[ramka][srodtytul]ZNANI AMERYKAŃSCY SPORTOWCY, KTÓRZY ZBANKRUTOWALI [/srodtytul]

[b] Scott Eyre (baseball) [/b]

Gwiazdor Chicago Cubs stracił oszczędności swojego życia – podobnie jak tysiące Amerykanów – powierzając je pod opiekę funduszu Allena Stanforda, który okazał się drugim największym przekrętem po Bernardzie Madoffie.

[b] Mike Tyson (boks)[/b]

Roztrwonił 400 mln dol., popadł w długi, o czym szczerze opowiedział w nagrodzonym filmie „Tyson”, który trafił na festiwale filmowe w ostatnich miesiącach.

[b]Dick Lane (futbol amerykański)[/b]

Jako defensive back Oakland Raiders wiódł życie gwiazdora Hollywood, szastał pieniędzmi. Fortunę stracił, inwestując w biznes muzyczny, dał się też oszukać podejrzanym partnerom z Europy. Ostatnie lata życia spędził, utrzymując się z miesięcznej zapomogi w wysokości 800 dolarów. Zmarł w 2002 roku w przytułku dla ubogich.

[b]Marion Jones (lekkoatletyka) [/b]

Gdy zdobywała medale, zarabiała siedem milionów dolarów rocznie. Potem była afera dopingowa, sześć miesięcy w więzieniu, złe inwestycje, a na sam koniec bankructwo.

[b]Muhsin Muhammad (futbol amerykański) [/b]

Wide receiver Carolina Panthers ustanowił rekord Super Bowl w liczbie touch-downs, był także dwukrotnym triumfatorem Pro Bowl. W swoim domu wybudował największe akwarium na południowo-wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Zainwestował w firmę nagraniową Baylo Entertainment i właśnie zapomniał spłacić 25 mln dol. bankowi Vachovia za swoje transakcje kartą Visa Business. Sprawę przegrał w sądzie, jest bankrutem.

[b]Scottie Pippen (koszykówka) [/b]

Sześciokrotny mistrz NBA zarobił tylko na parkiecie 110 mln dol., ale nigdy nie miał nosa do interesów. Niedawno złożył sprawę do sądu przeciwko swojemu byłemu prawnikowi, żąda od niego 27 mln dol. za „złe podpowiedzi”. Mając ponad 40 lat, rozważał powrót do NBA, aby spłacić zaległe rachunki.

[b]Kenny Anderson (koszykówka)[/b]

Pod koniec kariery były uczestnik Meczu Gwiazd NBA i jeden z najlepszych rozgrywających tułał się po lidze litewskiej, aby zarobić na życie. Stracił ponad 60 mln dol. i to głównie nie z powodu złych inwestycji, ale zwyczajnego szastania pieniędzmi. Miał w zwyczaju wręczać znajomym po kilka tysięcy dolarów, kupował drogie samochody jeden po drugim. „Nie byłby w stanie upilnować pliku dolarów, nawet gdyby ktoś przykleił mu go do czoła” – powiedział jeden z kolegów Andersona. [/ramka]

NBA

Są łatwym celem. Jak przyznaje baseballista Los Angeles Angels Torri Hunter, bogaty sportowiec to marzenie hochsztaplerów: – Gdy zaczynasz rozmawiać z tymi ludźmi o finansach, masz wrażenie, jakby mówili do ciebie po japońsku. Wolisz machnąć ręką i dać im zgodę na wszystko, co robią.

Hunter pięć lat temu dał się namówić na zainwestowanie 70 tysięcy dolarów w wynalazek – nadmuchiwany materac w kształcie tratwy, przeznaczony do chronienia drogich mebli przed skutkami powodzi. – Wynalazca później wrócił do mnie i poprosił o dodatkowe 500 tysięcy. Gdy odmówiłem: nigdy już nie zobaczyłem ani jego, ani pieniędzy, ani materaca.

Pozostało 91% artykułu
Sport
Billie Jean King Cup. Ostatnia taka noc w Maladze. Włoszki sprytniejsze od Polek
Sport
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski. Poznaliśmy nominowanych
Sport
Zmarł Michał Dąbrowski, reprezentant Polski w szermierce na wózkach, medalista z Paryża
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji