Do takich wniosków skłoniła ich podana przeze mnie w komentarzu do meczu Polska – Bułgaria informacja, że stadion Polonii jest czwartym w Warszawie, na którym zagrała reprezentacja Polski. Prawdziwy warszawiak przecież wie, że kadra grała na Łazienkowskiej, na Stadionie Dziesięciolecia i teraz na Konwiktorskiej. Czwartego stadionu nie ma, autor się rąbnął. [wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/szczeplek/2010/03/06/sto-lat-temu-w-agrykoli/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Szanowni Państwo! Wbrew temu, co wielu z Was myśli, historia piłki nożnej nie zaczęła się w momencie Waszego pierwszego pójścia na mecz. Polonia istnieje od roku 1911 (a może krócej), Legia od 1916, zamknięta sportowa historia Stadionu Dziesięciolecia miała 28 lat (1955 – 1983). Ale przed nimi była Agrykola, pierwszy reprezentacyjny stadion stolicy. Park Agrykola (Sobieskiego) już w roku 1907 na kilka lat stał się miejscem mistrzostw Warszawy drużyn szkolnych. Innych wtedy nie było. Kiedy w tym samym roku na koncerty do Warszawy przybyła orkiestra Filharmonii Czeskiej, muzycy, wśród których było wielu piłkarzy, rozegrali na Agrykoli mecz ze szkolnym klubem Korona.
Rywalizowali tam również lekkoatleci, tenisiści, zimą korzystano z toru saneczkowego, pierwszy raz w stolicy zjeżdżano na nartach (spod będącego wtedy ruiną Zamku Ujazdowskiego). Jeśli w pobliskiej Dolinie Szwajcarskiej był tłok, amatorzy łyżwiarstwa przenosili się na lodowisko na stawie w Agrykoli. Nad parkiem odbywały się nawet pokazy pierwszych lotników z udziałem słynnego wtedy w całej Europie asa Francuza Adolphe’a Pegouda (kolegi Rolanda Garrosa), który samolotem Bleriot XI lądował na boisku.
W latach 20. Agrykola była domem piłkarzy Polonii i Warszawianki, a w roku 1924 rozegrano tam pierwszy w Warszawie mecz międzypaństwowy. Przeciwnikiem była wracająca z igrzysk olimpijskich w Paryżu reprezentacja Stanów Zjednoczonych. Przegraliśmy 2:3, a mecz oglądało około 8 tys. kibiców. Więcej niż spotkanie z Bułgarią na Konwiktorskiej.
Agrykola jeszcze trzykrotnie gościła reprezentację mierzącą się z Finlandią, Estonią i znów z USA, w 1928 r., w obecności prezydenta Ignacego Mościckiego. Dwa lata później zbudowano stadion Wojska Polskiego i pionierski okres Agrykoli odszedł do przeszłości. Ale warto o niej myśleć ciepło, idąc na Legię lub jadąc Trasą Łazienkowską. Bo to tam wszystko się zaczęło.