Reklama
Rozwiń

Polacy pukają

Modyfikowany co tydzień ranking ATP obejmuje 1800 nazwisk. Całe to międzynarodowe towarzystwo łączy jeden element wspólny.

Publikacja: 07.04.2010 04:38

Polacy pukają

Foto: Rzeczpospolita

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/stopa/2010/04/07/polacy-pukaja/]Skomentuj[/link][/b][/wyimek]

Zaczynając od lidera ze Szwajcarii Rogera Federera, aż po młodszego brata Austriaka Jürgena Melzera, Geralda, który zamyka stawkę w tym tygodniu, wszyscy ludzie z listy grają w tenisa na bardzo przyzwoitym poziomie. Gdyby tak pojawiła się szansa jednoczesnego obejrzenia ich na korcie, przeciętny kibic miałby problem ze wskazaniem, kto jakie miejsce w szyku zajmuje.

Obiektywizują sytuację punkty z zawodowych turniejów. Triumfator imprezy zaliczanej do Wielkiego Szlema wzbogaca konto

aż o 2000 pkt. Chłopak, wygrywający najmniejszy turniej z cyklu tzw. futures, zorganizowanych przez Międzynarodową Federację Tenisową (ITF), powiększa dorobek o 17 pkt. Dopiero przy 200 pkt na koncie następuje wyjście z cienia. Gracz z takim dorobkiem zwykle puka już do drugiej setki klasyfikacji. Cel podstawowy wyścigu to oczywiście wejście do setki pierwszej, bo dopiero tam zaczyna się poważny tenis, zainteresowanie mediów, duże kontrakty sponsorskie i, generalnie, inny świat.

[wyimek]W turnieju głównym Roland Garros bez kwalifikacji zagrają dwaj Polacy[/wyimek]

Od 23 sierpnia 1973 roku, kiedy w ATP ruszył komputerowy system porównywania wysiłku graczy, w statystykach zaistniało tak naprawdę dziesięciu naszych reprezentantów. 33 lata temu na miejsce nr 10 wspiął się Wojciech Fibak. Od kilku tygodni nr 42 to Łukasz Kubot. Tym trzecim na historycznej polskiej liście został właśnie Michał Przysiężny. Czwarty w karierze tytuł challengerowy, jaki 26-latek z Głogowa zdobył we francuskim Saint Brieuc, dał mu szansę przeskoczenia o jedną pozycję Wojciecha Kowalskiego i zajęcia lokaty nr 105. Do elity brakuje niewiele, dokładnie 12 pkt. Wystarczy ćwierćfinał challengera, granego teraz we włoskiej Monzy, i będziemy mieli po raz pierwszy dwóch naszych w pierwszej setce. Tak jak na pewno będziemy mieli dwóch Polaków po raz pierwszy od razu w turnieju głównym Roland Garros 2010.

Trzy miesiące temu pisałem tu o Michale ciepło i z nadzieją. Teraz wiem, że śladami Wojtka Fibaka i Łukasza Kubota kroczy trzeci polski tenisista. Wojtek Kowalski, Tadeusz Nowicki, Jacek Niedźwiedzki czy Bartłomiej Dąbrowski to są ci z historycznej polskiej listy, którym się kiedyś z różnych powodów nie udało. Przed szansą pewnie stanie w przyszłości Jerzy Janowicz, a może też, choć to już mniej realne, Adam Chadaj. Nic a nic nie przesadził Fin Jarkko Nieminen, kiedy podczas Pucharu Davisa w Sopocie po straszliwych pięciu setach z Michałem mówił, że Przysiężny pod względem umiejętności jest graczem z pierwszej światowej „50”.

Ale umiejętności to nie wszystko, reszta zależy od tego, co tkwi w głowie tenisisty.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/stopa/2010/04/07/polacy-pukaja/]Skomentuj[/link][/b][/wyimek]

Zaczynając od lidera ze Szwajcarii Rogera Federera, aż po młodszego brata Austriaka Jürgena Melzera, Geralda, który zamyka stawkę w tym tygodniu, wszyscy ludzie z listy grają w tenisa na bardzo przyzwoitym poziomie. Gdyby tak pojawiła się szansa jednoczesnego obejrzenia ich na korcie, przeciętny kibic miałby problem ze wskazaniem, kto jakie miejsce w szyku zajmuje.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku