[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/stopa/2010/04/07/polacy-pukaja/]Skomentuj[/link][/b][/wyimek]
Zaczynając od lidera ze Szwajcarii Rogera Federera, aż po młodszego brata Austriaka Jürgena Melzera, Geralda, który zamyka stawkę w tym tygodniu, wszyscy ludzie z listy grają w tenisa na bardzo przyzwoitym poziomie. Gdyby tak pojawiła się szansa jednoczesnego obejrzenia ich na korcie, przeciętny kibic miałby problem ze wskazaniem, kto jakie miejsce w szyku zajmuje.
Obiektywizują sytuację punkty z zawodowych turniejów. Triumfator imprezy zaliczanej do Wielkiego Szlema wzbogaca konto
aż o 2000 pkt. Chłopak, wygrywający najmniejszy turniej z cyklu tzw. futures, zorganizowanych przez Międzynarodową Federację Tenisową (ITF), powiększa dorobek o 17 pkt. Dopiero przy 200 pkt na koncie następuje wyjście z cienia. Gracz z takim dorobkiem zwykle puka już do drugiej setki klasyfikacji. Cel podstawowy wyścigu to oczywiście wejście do setki pierwszej, bo dopiero tam zaczyna się poważny tenis, zainteresowanie mediów, duże kontrakty sponsorskie i, generalnie, inny świat.
[wyimek]W turnieju głównym Roland Garros bez kwalifikacji zagrają dwaj Polacy[/wyimek]