Wszystko zależy od Kinga, który jest promotorem amerykańskiego boksera, mistrza świata organizacji IBF w wadze junior ciężkiej.

– Z rozmowy, którą przeprowadziłem z Kingiem, wynika, że nie ma on nic przeciwko temu – mówi „Rz” Ziggy Rozalski promujący Adamka wraz z firmą Main Events. – King wytknął mi, że Tomek powinien wciąż walczyć w jego „stajni”, ale zbyt długo siedzi w tej branży, by się obrażać. Powiedział, że odpowie w ciągu siedmiu – dziesięciu dni. Za wcześnie mówić, gdzie odbyłby się taki pojedynek. Możliwe, że w Nowym Jorku lub Atlantic City, ale nie wykluczam, że Adamek będzie się bił z Cunninghamem w Polsce, a walkę zorganizuje to Andrzej Wasilewski z Piotrem Wernerem.

Rozalski twierdzi natomiast, że wspólna gala z udziałem Adamka i Andrzeja Gołoty w Chicago jest niemożliwa z powodów finansowych.

Jeśli odpowiedź Kinga będzie odmowna, to na walkę Adamka o tytuł trzeba poczekać do września. Wciąż realny byłby jednak pojedynek z udziałem polskiego pięściarza w lipcu (przeciwnik do uzgodnienia), którym zainteresowana jest amerykańska telewizja Showtime.

W przyszły piątek Adamek leci do USA rozmawiać o swojej przyszłości. Do tego czasu decyzja Kinga będzie już znana.