Płaczą i dziękują piłkarzom

Tych dwóch minut arbiter mógłby już nie doliczać – przyznał rosyjski komentator, gdy minęła 90. minuta

Publikacja: 27.06.2008 07:10

Płaczą i dziękują piłkarzom

Foto: Rzeczpospolita

Po chwili wytłumaczył dlaczego: – Trudno jest dobierać słowa pocieszenia i otuchy, ponieważ Hiszpanie byli lepsi i wygrali zasłużenie.

Mimo drugiej wysokiej porażki z Hiszpanią podopieczni Guusa Hiddinka wrócą do kraju jako bohaterowie. Sam awans do półfinału w Rosji uznano za cud. A przekonująca i piękna gra z Holendrami obudziła wiarę i nadzieję.

Bliżej rozpoczęcia transmisji w Moskwie trudno było spotkać samochód, który nie byłby udekorowany barwami narodowymi. Milicja przygotowywała się do nocnego karnawału, szacując, że na ulice może wyjść nawet 3 miliony ludzi.

– W momencie, gdy w nasze zwycięstwo uwierzył nie tylko cały kraj, lecz cała Europa, porażka jest szczególnie bolesna – nie ukrywał rozgoryczenia spiker nocnego wydania wiadomości na jednym z centralnych kanałów rosyjskiej telewizji. – Nie ma w Rosji jednak kibica, który rzuciłby kamieniem w naszą reprezentację – ciągnął. – Dziękujemy, chłopcy! Dziękujemy, Guusie Hiddinku! – podsumował, prosząc kibiców o powstrzymanie się przed zakłócaniem nocnej ciszy i snu najmłodszych Rosjan, którzy „mają kontynuować szczytne tradycje rosyjskiego futbolu, narodzone na Euro 2008“.

W Moskwie minionej nocy było rzeczywiście cicho. Grupki wracających z pubów kibiców, jeśli coś z rzadka wykrzykiwali, to słowa podziękowania dla reprezentacji i jej trenera.

Najmniejszą odpornością na zasłużoną, zdaniem ekspertów i zdecydowanej większości kibiców, porażkę popisał się jednak najbardziej ekscentryczny polityk Rosji, nacjonalista Władimir Żyrinowski. – We mnie ten mecz budzi podejrzenia – wyznał na antenie moskiewskiej stacji TW Centr. – Hiszpanie grali jak nadludzie… Nasi stracili koordynację… Specjaliści wojskowi powinni to zbadać – lamentował przed kamerą.

Rozgoryczenie Żyrinowskiego łatwo zrozumieć. To on i jego partia pospieszyły się z ogłoszeniem Guusa Hiddinka symbolem odrodzenia narodowego, występując o nadanie trenerowi Orderu Zasług dla Ojczyzny II stopnia – jednej z najwyższych nagród państwowych Rosji.

Kto wie, czy Hiddink nie dosłuży się tego, bezprecedensowego dla obcokrajowców wyróżnienia. Wiadomo już, że ma kontrakt na prowadzenie rosyjskiej reprezentacji do mundialu 2010 roku. Dzięki Euro 2008 zdobył bowiem nieograniczony kredyt zaufania.

Potwierdzeniem tego są między innymi słowa spikera państwowej telewizji, który w imieniu dziennikarzy postanowił przeprosić „drużynę i trenera za małą wiarę i nieuzasadnioną krytykę“, której media nie szczędziły im przed mistrzostwami.

– Czy pogoda zaważyła na grze naszych piłkarzy? – zapytał prowadzący audycję telewizyjną, łącząc się na żywo z korespondentem w Wiedniu.– Nie sądzę – usłyszał. – Ale na pewno odpowiada naszemu nastrojowi.

Po chwili wytłumaczył dlaczego: – Trudno jest dobierać słowa pocieszenia i otuchy, ponieważ Hiszpanie byli lepsi i wygrali zasłużenie.

Mimo drugiej wysokiej porażki z Hiszpanią podopieczni Guusa Hiddinka wrócą do kraju jako bohaterowie. Sam awans do półfinału w Rosji uznano za cud. A przekonująca i piękna gra z Holendrami obudziła wiarę i nadzieję.

Pozostało 86% artykułu
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Sport
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski. Poznaliśmy nominowanych
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką