Bomba wybuchła na początku tygodnia, a zaczęło się od wiadomości opublikowanej na łamach „La Gazetta dello Sport”. Okazało się wówczas, że Beckham nie zamiaru wyłącznie trenować z Milanem podczas zimowej przerwy w rozgrywkach MLS – jak uczynił także w ubiegłym roku, tyle że z Arsenalem – ale także rozegrać w jego barwach kilka spotkań w Serie A. Media chętnie cytowały wypowiedź wiceprezesa rosso-nerich Adriano Gallianiego, który stwierdził: - Podpiszemy z nim kontrakt, a następnie zawodnik wróci do Galaxy. Rozmawiamy z agentem Davida, chodzi nam o darmowe wypożyczenie do końca kwietnia. Sam Beckham już wybrał Milan. On na pewno przyciągnie do klubu jeszcze więcej fanów. Konkurencja w naszym zespole jest olbrzymia, ale Beckham to na pewno nowa, intrygująca jakość”. Z kolei trener Carlo Ancelotti stwierdził: - Dla mnie to będzie czysta przyjemność. Beckham to wyjątkowy piłkarz i stuprocentowy profesjonalista.

Sensacyjne doniesienia zza Oceanu wzbudziły w Los Angeles ciekawość połączoną z oburzeniem. Dotychczasowy pobyt w tym mieście byłego kapitana reprezentacji Anglii należy bowiem uznać za kompletny niewypał. W dwóch kolejnych sezonach Galaxy nie tylko nie potrafili przebić się do play-offs, ale obecnie są jedną z dwóch najgorszych drużyn w lidze. Zawodnik określany mianem „Goldenballs”, największy geniusz marketingowy w historii piłki nożnej podpisał w 2006 roku czteroletni kontrakt na zawrotną, wręcz amoralną sumę 250 milionów dolarów. Od tego czasu Anglik w 29 występach w MLS zdobył zaledwie pięć goli i zaliczył 11 asyst. Można, co prawda, częściowo usprawiedliwić go słabością partnerów (chociaż przecież Landon Donovan i Edson Buddle to czołowi snajperzy ligi), ale jednocześnie – od takich graczy, supergwiazd w amerykańskim rozumieniu tego słowa, powinno wymagać się znacznie więcej.

Piłkarze Galaxy w niedzielę rozegrają ostatni mecz rozgrywek zasadniczych z FC Dallas, „odbębnią” tournee po Antypodach, po czym rozjadą się na urlopy. Czy David w ogóle powróci z wakacji, czy na dobre przeniesie się do Mediolanu? „Mariaż Beckhama z Galaxy powinien zostać rozwiązany” – taki tytuł ma artykuł w czwartkowym wydaniu „Los Angeles Times”. Dalej czytamy: „Beckham wielokrotnie mówił, że pragnie polecieć na mistrzostwa świata do RPA i zrobi wszystko, aby znaleźć się w angielskiej reprezentacji na ten turniej. Aby to uczynić, musi jednak potwierdzić, że ciągle jest w stanie grać na najwyższym poziomie. Dlatego pełny transfer do AC Milan leży w jego interesie. W interesie Galaxy zresztą również – gdy „cyrk Beckhama” zwinie swoje namioty, zespół będzie mógł znów wrócić na właściwą drogę i stać się realną siłą w MLS”. Sam zawodnik przez cały tydzień unika dziennikarzy, po treningach w Home Depot Center w Carson rzecznik prasowy Justin Pearson tylko bezradnie rozkłada ręce, bo skoro Beckham mówi „nie”, to znaczy, że „nie”. Przemówić ma dopiero po niedzielnym meczu z Dallas. Meczu pożegnalnym?