– W piątek zaczęliśmy sparingi. Na razie czterorundowe, ale od przyszłego tygodnia będą nie tylko dłuższe, ale i bardziej intensywne – mówi „Rz“ Andrzej Gmitruk, trener Tomasza Adamka.
Najbliższy rywal polskiego mistrza świata Amerykanin Banks jest wysoki (191 cm) i potrafi mocno uderzyć prawą ręką. – Takich też mamy sparingpartnerów – twierdzi Gmitruk, który prowadzi Adamka od początku jego zawodowej kariery. Był przeciwny tej walce w tak wczesnym terminie: 27 lutego w Newark, w tej samej hali, w której Adamek walczył ostatnio. Trener uważał, że po ciężkim pojedynku ze Steve’em Cunninghamem, który się odbył 11 grudnia, należy mu się dłuższy odpoczynek, ale teraz nie ma już takich obaw.
– Adamek jest w świetnej formie. Wszystko wskazuje na t o, że w walce z Banksem będzie szybszy niż w grudniu. To będzie zupełnie inny pojedynek niż ten z Cunninghamem, wiemy, że pięściarz z Detroit potrafi mocno uderzyć i Adamek będzie o tym pamiętał – uspokaja Gmitruk.
Mistrz świata, jak zwykle pewny swych atutów, mówi, że nawet nie dopuszcza myśli o porażce. Banks jest wprawdzie niepokonany, ale w ostatnim pojedynku z Włochem Vincenzo Rossitto nie zaprezentował się z najlepszej strony.
– Siądziemy sobie spokojnie z trenerem Gmitrukiem, obejrzymy taśmy z jego walkami i ustalimy taktykę. Jestem przekonany, że będzie skuteczna – mówi Adamek.