Korona i Podbeskidzie wiosną nie wygrały jeszcze meczu. W Kielcach mieli wprawdzie powody do optymizmu po remisie z Widzewem, ale już tydzień później próbowali zrozumieć jak to możliwe, by zespół, który myśli o ekstraklasie, stracił tak łatwo punkty ze Stalą (0:3), drużyną walczącą o utrzymanie. I to po raz drugi w sezonie. Włodzimierz Gąsior, trener Korony, musiał przepraszać kibiców za występ zawodników.
Jeszcze większy ból głowy ma Marcin Brosz. Podbeskidzie przegrało w Poznaniu z Wartą 1:2, z Motorem zespół z Bielska-Białej zdobył zaledwie punkt, nie potrafił strzelić gola, choć lepiej spisuje się na własnym boisku. Szkoleniowiec broni piłkarzy, twierdzi, że nie można im odmówić ambicji czy zaangażowania. – Każdy mecz bardzo przeżywają i prawdopodobnie to powoduje, że brakuje im zimnej krwi i spokoju - tłumaczy Brosz. Jesienią Podbeskidzie pokonało Koronę 2:1, ale w piątek będzie musiało sobie radzić bez najlepszego strzelca Krzysztofa Chrapka, który jest zawieszony za kartki.
Widzew również nie zachwyca, ale przynajmniej gromadzi punkty, w dodatku z najgroźniejszymi przeciwnikami. - Idzie nam ciężko, jednak styl nie jest najważniejszy. Mogę się zgodzić na to, żebyśmy cały czas tak grali, jeśli tylko będziemy zwyciężać - mówił trener Paweł Janas po wygranej z Zagłębiem Lubin (1:0). Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył Marcin Robak, który wraz z Radosławem Matusiakiem ma stworzyć w Łodzi atak marzeń. Na razie do bramki rywali trafia tylko Robak, na pierwszego gola byłego napastnika reprezentacji Polski wszyscy czekają. Może w meczu z Flotą udowodni, że przez pół roku nie zapomniał, jak się gra w piłkę, i że jeszcze przyda się w kadrze.
[ramka][b]Piątek:[/b] Korona Kielce - Podbeskidzie Bielsko-Biała (godz. 17.30, transmisja w TVP Sport); Zagłębie Lubin - Stal Stalowa Wola (19).
[b]Sobota:[/b] Dolcan Ząbki - Górnik Łęczna (15); Motor Lublin - GKS Jastrzębie (15); Warta Poznań - Tur Turek (15); Flota Świnoujście - Widzew Łódź (15.30).