Z marynarką było tak: w 1937 r., podczas czwartego roku działalności klubu władze wymyśliły obowiązek noszenia jej przez członków podczas turnieju po to, by kibice golfa mogli łatwo znaleźć kompetentne osoby w celu zadawania pytań dotyczących przebiegu lub reguł gry.
Oficjalny kolor to początkowo „zielona koniczyna”, po latach zmieniony na bardziej dumną „zieleń Masters”. Pierwszą partię zamówiono w Brooks Uniform Company z Nowego Jorku. Członkowie nie byli zachwyceni pomysłem, bo kwiecień w Georgii bywa gorący, a marynarka była dość ciężka.
Kiedy jednak do klubowego sklepu dostarczono lżejsze modele, jednorzędowe, bez podpinki, z odpowiednim logo (żółty obrys granic Stanów Zjednoczonych i czerwona flaga w miejscu, gdzie jest Augusta) na mosiężnych guzikach i lewej górnej kieszeni, bardzo szybko narodził się symbol. Dla jednych ultraekskluzywnego członkostwa, dla innych ultrakonserwatywnego podziału społeczeństwa.
Zwycięzcom turnieju zaczęto wręczać marynarkę od 1949 roku. Pierwszą dostał Sam Snead, legenda amerykańskiego golfa kilku dekad, począwszy od lat 30. Marynarka, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie jest nagrodą, którą przechowuje się przez lata w prywatnej szafie. Mistrz Masters dostaje ją na rok i nie może jej nosić poza klubem. Gdy w kwietniu golfista wraca na pole Augusta National, musi ją zwrócić. Od tej chwili ma prawo noszenia tego honorowego okrycia tylko podczas wizyt w klubie. Nawet jak wygra kolejny turniej, nie zyskuje prawa zabrania jej do domu. Regułę raz złamał Gary Player i nie oddał marynarki po zwycięstwie w 1961 roku. Wybaczono mu, bo nigdy jej nie włożył.
Zielony symbol czeka na zwycięzcę w kilka chwil po zakończeniu turnieju. Amerykanie są praktyczni – nie szyją marynarki w ostatnim momencie, tylko na kilkanaście minut przed ostatnimi uderzeniami piłek wybierają z magazynu kilka sztuk, które powinny z grubsza pasować na spodziewanego zwycięzcę. Dopuszcza się także wzięcie miary przed turniejem lub po nim i późniejsze dopasowanie nagrody do sylwetki.