Walka odbędzie się 11 lipca w Newark, w New Jersey. Wcześniej mówiono, że Adamek zmierzy się w Prudential Center z innym Amerykaninem, Mattem Godfrey'em, ale telewizja Showtime, a właściwie ShowBox nie miała pieniędzy, by sfinalizować kontrakty. W tym konkretnym przypadku poszło o niewielką gażę dla Godfrey'a. 35 - letni Bobby Gunn, nowy rywal Polaka ma na swoim koncie 21 zwycięstw (18 przed czasem), trzy porażki i remis. Pokonali go kilkanaście lat temu mało znani Sergio Garcia i James Rivas oraz w 2007 roku Walijczyk Enzo Maccarinelli, a stawką tego pojedynku był wtedy pas mistrza świata organizacji WBO w wadze junior ciężkiej. Walka z Macarinellim skończyła się już w pierwszym starciu przegraną Gunna przez techniczny nokaut. Jeśli w starciu z Adamkiem Amerykanin będzie podobnie dysponowany, to pojedynek skończy się równie szybko. Pochodzący z New Jersey „The Celtic Warrior" jest po prostu słabym pięściarzem. I nie zmienią tego groźne miny, które robi pytany o Polaka, oraz pełne heroicznych zapowiedzi słowa, które teraz wypowiada mówiąc, że wykorzysta życiową szansę.

Dla Tomasza Adamka, zawodowego mistrza świata organizacji IBF w kategorii junior ciężkiej i najlepszego pięściarza w tej wadze w opini prestiżowego magazynu „The Ring" nie jest to korzystna sytuacja, bo oznacza, że na wielkie walki musi znów czekać. Po odebraniu mistrzowskiego pasa Steve'owi Cunninghamowi w grudniu ubiegłego roku i pokonaniu w lutym Johnathona Banksa mówił, że chce jak najszybciej dopaść w ringu wielką gwiazdę i ją pokonać. Później media donosiły o negocjacjach z obozem Hopkinsa, jednym z najwybitniejszych mistrzów naszych czasów. Dodajmy od razu negocjacjach nieudanych. Ziggy Rozalski, który dba o interesy Adamka w USA twierdził, że propozycja ludzi z obozu Hopkinsa była dla polskiego mistrza obraźliwa. Opinia ciekawa, bo chodziło ponoć o pół miliona dolarów dla Adamka, a więc o sumę jakiej jeszcze na zawodowym ringu nie zarobił. Milczeniem pominięto fakt, że taka okazja może się szybko nie powtórzyć, bo Amerykanin ma już 44 lata i zapewne niedługo zakończy wspaniałą karierę. Teraz Rozalski mówi „Rz", że rozpoczęto rozmowy dotyczące walki z Hopkinsem, ale jeśli do niej dojdzie (oby), to najwcześniej w listopadzie. Informacje o tych rozmowach potwierdza też prawnik Main Events (współpromotor Adamka) Pat English, więc widać nie jest to jedynie szum informacyjny, choć w tej branży nie można tego wykluczyć. Za chwilę przecież mogą się powtórzyć raz jeszcze nazwiska Roya Jonesa Juniora czy Glena Johnsona z którymi, jeśli wierzyć zapewnieniom Rozalskiego też negocjowano i gdyby nie kryzys finansowy i kłopoty wielkich stacji telewizyjnych (HBO i Showtime) Polak biłby się już teraz.

N a dziś wiadomo tylko to, że Adamek będzie bronił pasa IBF nie w piątek 10 lipca, jak wcześniej informowano, tylko w sobotę 11 lipca. A to z tego powodu, że jego walkę z Bobby Gunnem pokaże nie ShowBox tylko kablówka Comcast mająca zasięg oglądalności przekraczający 24 miliony. To na pewno dobra wiadomość dla naszego mistrza, którego w USA pokazywała już ESPN, kablowa Versus, ceniona Showtime, ale w swojej uboższej wersji (ShowBox), a teraz pokaże Comcast mający dobre związki z bardziej znanym FOX Sports, z którym wymienia się programami.

Ziggy Rozalski w rozmowie z „Rz" podkreśla, że jeśli Adamek pokona Gunna, a to więcej niż pewne, to jesienią można liczyć na starcie z Hopkinsem lub na rewanż ze Stevem Cunninghamem. Hopkins to marzenie, a Cunningham realna i wcale nie tak daleka przyszłość. Nikt się jednak, oprócz Cunninghama do tej konfrontacji nie pali, bo Amerykanin to bardzo trudny rywal. Walkę z nim można przesunąć w czasie tylko wtedy jeśli doszłoby do pojedynku unifikacyjnego z którymś z mistrzów tej kategorii (Giacobbe Fragomeni - WBC, Guillermo Jones - WBA, Ola Afolabi - WBO) lub z mega gwiazdą tej dyscypliny. W tym drugim przypadku trzeba tylko wpłacić na konto IBF około 20 tysięcy dolarów i można walczyć. Golden Boy Promotions, promotor Hopkinsa proponuje już Adamkowi ponad milion, więc jeśli w nowym budżecie ShowTime znajdą się odpowiednio duże pieniądze, to taka walka jest realna .

Na razie jednak Adamek powinien efektownie pokonać Gunna, by nie zatrzeć dobrego wrażenia, które pozostawił po interesujących pojedynkach z Cunninghamem i Banksem. Proces budowy jego bokserskiego wizerunku dopiero się bowiem zaczął, więc nie warto byłoby zaczynać wszystkiego od początku.