Phelps przegrywa

Paweł Korzeniowski w finale. As polskiej ekipy walczy dziś o medal na 200 m motylkiem

Aktualizacja: 30.07.2009 02:34 Publikacja: 29.07.2009 03:04

Korzeniowski to jedyna medalowa szansa polskiej ekipy

Korzeniowski to jedyna medalowa szansa polskiej ekipy

Foto: Fotorzepa

Korzeniowski awansował do finału z trzecim wynikiem – 1.53, 75, który jest nowym rekordem Polski. Szybciej popłynęli tylko Japończyk Takeshi Matsuda i Michael Phelps.

Zanim my przeżywaliśmy swoje emocje, był jednak pojedynek Phelpsa z Niemcem Paulem Biedermannem na 200 m stylem dowolnym. O tym, że niemiecki kraulista może zapłacić wysoką cenę za poniedziałkowy występ w półfinale, gdzie pobił rekord mistrzostw świata należący do Phelpsa, mówiła „Rz” Otylia Jędrzejczak.

Jej zdaniem Biedermann przesadził, popłynął za szybko i niepotrzebnie stracił dużo energii. On sam twierdził jednak, że wie, co robi, i na co naprawdę go stać pokaże dopiero w finale. Racja była po jego stronie.

W walce o złoto liczyli się tylko oni dwaj, a po ostatnim nawrocie jedynie Biedermann, który prowadził od startu do mety, cały czas płynąc w tempie lepszym od rekordu świata należącego do Phelpsa. O tym, że Amerykanin nie lubi przegrywać, wiadomo od dawna. Tym razem nawet nie pogratulował zwycięzcy i szybko wyszedł z basenu.

Nie został po raz trzeci mistrzem świata na tym dystansie, stracił rekord i chyba zrozumiał, że długa przerwa w treningach po igrzyskach w Pekinie daje znać o sobie. A ten mocny cios, który otrzymał, wcale nie musi być ostatnim. Biedermann, pierwszy Europejczyk od 1994 roku, który zdobył złoty medal na tym dystansie, jest już jednym z bohaterów mistrzostw. Na konferencji prasowej przyznał, że wciąż trudno mu uwierzyć, iż pokonał legendę pływania.

– Wiedziałem, że to nie jest ten Phelps, który zachwycał w Pekinie. Czułem, że mogę z nim wygrać, jeśli postawią wszystko na jedną kartę. Teraz mam już dwa złote medale, dwa rekordy świata, a przed sobą jeszcze sztafetę. Nie ukrywam, że wyniki, które tu osiągnąłem, to w połowie zasługa kostiumu (Arena), który pozwala znacznie szybciej pływać, oraz ciężkiego treningu – mówi Biedermann, który jako junior pryzegrywał z naszym Łukaszem Gąsiorem.

Wtorek nie był szczęśliwym dniem dla Phelpsa. Rano w eliminacjach na 200 m motylkiem Phelps minimalnie przegrał z Korzeniowskim, który popłynął tylko 0,03 s wolniej od rekordu życiowego ustanowionego trzy tygodnie temu podczas Uniwersjady w Belgradzie.

– Jeśli ktoś płynie tak szybko rano, to można liczyć, że wieczorem będzie jeszcze szybszy – mówił Paweł Słomiński. Trener niczego nie obiecywał, ale stwierdził, że finał jest w zasięgu naszego pływaka. Przyznał jednak od razu, że Korzeniowski zaczął wyścig eliminacyjny zbyt mocno.

Otylia Jędrzejczak, mistrzyni olimpijska i świata na tym dystansie, też była nieco zdziwiona tempem kolegi, ale od razu dodała: – Nie miał innego wyjścia. Gdyby zaczął spokojniej, ryzyko byłoby zbyt duże. Najgroźniejsi rywale płynęli przecież po nim.

Sam Korzeniowski był bardzo zadowolony. – Jak na ranne pływanie, to naprawdę szybko, ale w półfinale postaram się jeszcze poprawić ten wynik – obiecywał. I słowa dotrzymał. – To dobry dzień dla naszej ekipy – stwierdził Słomiński. – Najpierw rekord Polski Sławomira Wolniaka na 50 m stylem klasycznym, później rekord życiowy Marcina Babuchowskiego na 200 m motylkiem i wreszcie rekord Polski Korzeniowskiego. Naprawdę trzeba się cieszyć.

Ale zapytany, czy dziś będzie medal dla Polski, Słomiński odparł filozoficznie: – Nie mówię o medalach, ale o błędach, które popełnia zawodnik i od razu myślę, jak je poprawić. Taka jest moja rola. – A szanse? Najwięksi mistrzowie też się mylą. Legendarny Ian Thorpe spadł kiedyś ze słupka startowego podczas kwalifikacji do igrzysk olimpijskich, tu w Rzymie odpadł w walce o finał król stylu grzbietowego Amerykanin Aaron Peirsol, Phelps przegrał z Biedermannem. Wszystko więc może się zdarzyć. Pamiętajmy też, że Korzeniowskiemu już wcześniej ubył jeden bardzo groźny rywal – srebrny medalista z Pekinu, Węgier Laszo Cseh, który leży w szpitalu po zatruciu pokarmowym.

Głównym faworytem pozostaje Phelps, ale tych, którzy mogą stanąć na podium, jest kilku, m.in. Japończyk Matsuda. A Korzeniowski? Jeśli znowu poprawi rekord Polski, może dla niego też znajdzie się miejsce obok Phelpsa.

[ramka][srodtytul]Rekordy Świata[/srodtytul]

KOBIETY

100 m st. grzb. (finał)G. Spofforth (W. Brytania) 58,12200 m st. dow. (półfinał)F. Pellegrini (Włochy) 1.53,67

MĘŻCZYŹNI

200 m st. dow. (finał)P. Biedermann (Niemcy) 1.42,0050 m st. klas. (półfinał)C. van der Burgh (RPA) 26,74

[srodtytul]Medaliści[/srodtytul]

KOBIETY

100 m st. grzb. 1. G. Spofforth (W. Brytania) 58,12 (rekord świata); 2. A. Zujewa (Rosja) 58,18; 3. E. Seebohm (Austalia) 58,88.

1500 m st. dow. 1. A. Filippi (Włochy) 15.44,93; 2. L. Friis (Dania) 15.46,30; 3. C. A. Potec (Rumunia) 15.55,63.

100 m st. klas.. 1. R. Soni (USA) 1.04,93; 2. J. Jefimowa (Rosja) 1.05,41; 3. C. Carlson (USA) 1.05,75.

MĘŻCZYŹNI

100 m st. dow. 1. P. Biedermann (Niemcy) 1.42,00 (rekord świata); 2. M. Phelps (USA) 1.43,22; 3. D. Izotow (Rosja) 1.43,90.

100 m st. grzb. 1. J. Koga (Japonia) 52,26; 2. H. Meeuw (Niemcy) 52,54; 3. A. Wildeboer (Hiszpania) 52,64.[/ramka]

Korzeniowski awansował do finału z trzecim wynikiem – 1.53, 75, który jest nowym rekordem Polski. Szybciej popłynęli tylko Japończyk Takeshi Matsuda i Michael Phelps.

Zanim my przeżywaliśmy swoje emocje, był jednak pojedynek Phelpsa z Niemcem Paulem Biedermannem na 200 m stylem dowolnym. O tym, że niemiecki kraulista może zapłacić wysoką cenę za poniedziałkowy występ w półfinale, gdzie pobił rekord mistrzostw świata należący do Phelpsa, mówiła „Rz” Otylia Jędrzejczak.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji