Wygrał już 28 walk, w tym 21 przed czasem, przegrał tylko raz – z Amerykaninem Steve’em Cunninghamem w grudniu 2007 roku. Stawką pojedynku w Bielefeld, mieście Hucka, był wtedy pas IBF.
Marco „Kapitan” Huck jest wysokim (187 cm), postawnym, młodym mężczyzną, który lubi ringowe awantury, ale stojący w jego narożniku doświadczony Uli Wegner nie pozwala na takie ekscesy. U Wegnera najważniejsze jest bezpieczeństwo zawodnika. Lewy prosty, wysoka garda i czujność od pierwszego do ostatniego gongu.
W sobotę wieczorem w Oldenburgu Huck musi o tym pamiętać szczególnie, bo 35-letni Amerykanin Brian Minto to wojownik jakich mało. Do tej pory bił się w wadze ciężkiej, wygrywając 34 pojedynki (21 przed czasem), a pokonali go tylko Tony Tubbs, Luan Krasniqi i Chris Arreola. Ten ostatni jest jedynym, który zmusił go do poddania.
Czy stać na to też Hucka? Minto jest od niego sporo starszy, 7 centymetrów niższy, ale serce do walki ma nie mniejsze, co pozwala oczekiwać na gorące chwile w Oldenburgu. Bośniak z niemieckim paszportem jest faworytem, ale twardy facet z Pensylwanii na pewno tanio skóry nie sprzeda.
Oglądając galę z Niemiec, warto też zwrócić uwagę na Bułgara Kubrata Puleva, nadzieję kategorii ciężkiej. Kobra z Sofii ma 29 lat, 195 cm wzrostu i szybkość, której można tylko pozazdrościć. W czasach amatorskich był mistrzem Europy (Liverpool – 2008), z Chin (2005) przywiózł brązowy medal mistrzostw świata.